Dubuisson Freres, Scaldis

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Dreamer
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2003.05
    • 1576

    Dubuisson Freres, Scaldis

    zaw. alk. 12,0%, but. 0,33 l
    kupione w hurtowni Belgium's Best (Września)

    Browar Dubuisson jest najstarszym rodzinnym browarem Walonii, założonym w 1769 r. przez Josepha Leroya, przodka rodziny Dubuisson. Przez długie lata piwo warzone było na jedynie potrzeby pracowników gospodarstwa rolnego Dubuissonów oraz mieszkańców wioski. W 1931 r. Alfred Dubuisson postanowił zrezygnować z gospodarstwa i skupić się tylko na warzeniu piwa. Dwa lata później, wykorzystując modę na piwa angielskie, wprowadził na rynek filtrowane ale w stylu angielskim, które nazwał Bush, tłumacząc dosłownie z francuskiego swoje nazwisko - Buisson (krzak). Piwo stało się głównym produktem browaru; dziś produkowane jest w kilku wersjach o różnej mocy oraz w wersji eksportowej zwanej Scaldis.
    Scaldis to dokładnie to samo piwo, co Bush Amber – najmocniejsze (12%) piwo w Belgii (zresztą już opisane na forum, miałem więc wątpliwości czy zakładać nowy temat )
    kolor – bursztynowy, rdzawy; lekkie zmętnienie (pomimo filtracji);
    piana – niezbyt wysoka, za to trwała, o kremowej konsystencji, tworzy gęstą, plackowatą powłokę, zupełnie nie jak w tak mocnym piwie;
    nasycenie – duże;
    zapach – intensywny słodowy, właściwie słodowo-owocowy z odrobiną paloności;
    smak – kwaskowata kompozycja smakowa pozwala zachować niezwykle świeży smak przy niemal całkowitym wytłumieniu nutek alkoholowych owocową cierpkością; nutki jeżynowe i malinowe wspiera solidna porcja dobrego, miodowego słodu i bardzo długa i mocna goryczka w posmaku (jedyny poważny minus, to towarzyszący jej metaliczny nie-widomo-skąd smaczek); pod tym wszystkim idealnie skrywa się alkohol, wyczuwalny dopiero... w żołądku, rozgrzewając od środka.
    Attached Files
    Blog: Piwna Brytania
  • Borysko
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2004.02
    • 1144

    #2
    Z mojej strony dodam, że zapach określiłbym jako bogaty, kwiatowo - karmelowy.
    W smaku dominuje alkohol, ale bardzo przyjemny, rozgrzewający przełyk i żołądek. Metaliczności nie odczułem, natomiast czułem słodowość, słodycz oraz lekką kwaskowość. Goryczki raczej mniej niż więcej, ale dobrze skomponowanej i przyjemnej.
    Piwo to smakuje znakomicie, aczkolwiek nie jest to propozycja na lato. Silne właściwości rozgrzewające czynią z niego doskonałego kompana na jesienne słoty i zimowe mrozy. Na pewno do niego wrócę za kilka miesięcy!
    Attached Files

    Comment

    • e-prezes
      Generał Wszelkich Fermentacji
      🥛🥛🥛🥛🥛
      • 2002.05
      • 19261

      #3
      Piękny bursztynowy kolor, cudowny słodowo-owocowy zapach bez alkoholowych naleciałości typowych dla mocnych, wysokoodfermentowanych piw. W ustach czuć moc piwa, która przyjemnie jak dobra nalewka rozlewa się po ustach i przełyku nie wywołując wstrętu od alkoholu. Mogę się w większości podpisać pod powyższymi opiniami borysko i dreamera. Nasycenie, które nie jest małe i nie przemija szybko powoduje, że piana, drobna bo drobna, ale cały czas się utrzymuje, oblepiając szkło w trakcie degustacji. Dobre i można spokojnie do niego wrócić.
      W moim przypadku mala buteleczka 0,25 litra otrzymana na giełdzie żywieckiej jako fant w konkursie "Niespodzianka".
      Last edited by e-prezes; 2009-06-24, 14:04.

      Comment

      • zgroza
        Major Piwnych Rewolucji
        🍼
        • 2008.03
        • 3605

        #4
        W moim przypadku mała buteleczka kupiona w sklepie Belgisk Bryg w Emdrup. Notabene, b. ciekawa koncepcja biznesowa - właściele mają pełne etaty, pracują przez soboty jako hobby i chcą zarobić na tyle, żeby od czasu do czasu wyjechać do Belgii.
        No, koniec dygresji. Technikalia bez zmian. Piana jest, dość sporo jak na woltaż, ale opada do zera po jakimś czasie. Gazu niewiele. Piękny ciemnopomarańczowy, lekko mętny kolor. Zapach owocowy (brzoskwinie, jak na moje), trochę winny, trochę słodowy. Moc czuć, ale ładnie czuć - winnowytrawnie. W smaku potężnie rozgrzewające - idealne na to parszywe +5. Dominuje owocowość, dość winna, ale też goryczka (no nie jest to IPA, ale dość wyraźna), taka marginalnie ziołowa (właściwie - likierowa, pojawiły się wspomnienia becherowki). Alkohol się tylko plącze w tle jako wspomnienie mojego poprzedniego rekordzisty, jeżeli chodzi o alkohol - Wiibroe Årgangsøl. Serdecznie polecam!
        Fantastycznie skomponowane, ciekawe smaczki, fajnie rozgrzewa - nie tylko do degustacji, ale też do okazjonalnej powtórki.
        Lotna ekspozytura browaru

        Też Was kocham.

        Comment

        • skitof
          Major Piwnych Rewolucji
          🍼🍼
          • 2007.11
          • 2484

          #5
          Po Samichlausie to najmocniejsze piwo jakie piłem. Mocna dawka, Scaldis jest naprawdę likierowe, to się czuje i mocy alkoholu i w konsystencji. Ale alkohol jest bardzo przyjemny, rozgrzewający i nie gryzie podniebienia. Nie wiem czemu myślałem, że piwo będzie bardziej estrowe, cytrusowe. Jest ono jednak dość wytrawne, szczególnie na finiszu. Owszem wyczuwalne są wtrącenia baardzo dojrzałych moreli, gruszek, ale bez słodyczy. Smakowo przypomina mi Scaldis nalewkę na niektóre owoce. Jest też winne, brandy'owe. Super. Na etykiecie napis, że Scaldis jest najmocniejszym belgijskim piwem. Chyba to jednak to samo co Dubuisson Freres, Bush Ambree / Amber

          Comment

          • Twilight_Alehouse
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2004.06
            • 6310

            #6
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika skitof Wyświetlenie odpowiedzi
            Chyba to jednak to samo co Dubuisson Freres, Bush Ambree / Amber
            Zgadza się. Bush jest marką wewnątrzbelgijską, a Scaldis eksportową.
            Ponadto Bush de Noël jest tym samym piwem co Scaldis Noël, a nieopisany u nas jeszcze Scaldis Prestige to to samo, co Bush Prestige.
            Last edited by Twilight_Alehouse; 2010-06-11, 21:58.

            Comment

            • wpadzio
              Major Piwnych Rewolucji
              🍼🍼
              • 2011.06
              • 2654

              #7
              Barwa bursztynowa z pomarańczowym odcieniem.
              Pianę słychać przy nalewaniu. Redukuje się do trwałego cienkiego kożuszka kremowej konsystencji.
              Bogaty zapach słodowy, z alkoholowym tchnieniem. Towarzyszą temu mocne estry owocowe i nieco jakby przyprawowe, waniliowe oraz ciasteczkowe nuty.
              W smaku podobna różnorodność. Piwo bardzo treściwe, nasycone, wręcz gęste w odbiorze smakowym. Mariaż słodów, estrów i fenoli, z wanilią, owocami, pieprzem i ciasteczkami w głównej roli. Goryczka nieznaczna. Wyraźnie wyczuwalny alkohol, ale o miękkim, aksamitnym wyrazie. Mocno grzeje w przełyku.
              Nagazowanie dość wysokie, doskonale ożywia to piwo i dodaje mu wigoru.
              Opakowanie wersji eksportowej jak na zdjęciu (znów posłużę się fotką polskiego dystrybutora) http://smakpiwa.pl/_var/gfx/450f7116...16ca460ceb.jpg. Estetyczne, choć jakoś specjalnie nie rzuca się w oczy. Parametry bez zmian.

              Reklamowane jako najmocniejsze belgijskie piwo. I faktycznie trudno mi odszukać w prywatnym archiwum strong elja z Belgii o wyższym woltażu. Trunek o wybitnie degustacyjnym charakterze. Z bogatym bukietem, wręcz likierowym. Na pewno dla koneserów. Doceniając tradycję i kunszt browarników z Dubuisson daję 8 w skali 1-10, jednak to chyba nie moja bajka mimo wszystko.
              Rzeczywistość jest po to, by podstawiać jej pod nos krzywe zwierciadła.
              Serviatus status brevis est
              3603 etykiety z zagranicznych piw wypitych osobiście, 1148 recenzji piw na browar.biz (z czego 733 zagraniczne opisałem i sfotografowałem jako pierwszy) - stan na 31.01.2020

              Comment

              Przetwarzanie...
              X