zaw. alk. 8,0%, but. 0,33 l
dostępne w kilku sieciach handlowych w kraju
Testowany zaraz po Satanie Red - tak dla porównania. Nie wiem w jakiej chronologii Satany wprowadzane były na rynek, w każdym razie Gold pojawił się w 1988 r. W odróżnieniu od Reda jest, zgodnie z nazwą, jaśniejszy. Alkoholowo to samo - po 8%.
kolor - jasnozłoty, lekkie zmętnienie (mniejsze niż w ciemniejszej wersji Satan Red);
piana - równie drobna i kremowa; pyszny kremowy wianuszek trzyma do samego końca;
nasycenie - spore, ale mniejsze niż w Satan Red;
zapach - drożdżowo-kwaskowy; w odróżnieniu od Reda nieco mniej przypraw;
smak - zbliżony do bursztynowego Satana, ale z pewnymi różnicami; przede wszystkim Gold to wersja delikatniejsza, nie tak mocno przyprawiona korzeniami i bez tak wyraźnej kwaskowości; ogólne tło, a jakże, również kwaskowo-korzenne, ale tu bardziej wygładzone; alkohol lepiej ukryty i w o ogóle delikatniej jakoś, dzięki czemu piwo wydaje się mniej kwaśne, a bardziej owocowe (te same morele, tylko w większym wymiarze).
dostępne w kilku sieciach handlowych w kraju
Testowany zaraz po Satanie Red - tak dla porównania. Nie wiem w jakiej chronologii Satany wprowadzane były na rynek, w każdym razie Gold pojawił się w 1988 r. W odróżnieniu od Reda jest, zgodnie z nazwą, jaśniejszy. Alkoholowo to samo - po 8%.
kolor - jasnozłoty, lekkie zmętnienie (mniejsze niż w ciemniejszej wersji Satan Red);
piana - równie drobna i kremowa; pyszny kremowy wianuszek trzyma do samego końca;
nasycenie - spore, ale mniejsze niż w Satan Red;
zapach - drożdżowo-kwaskowy; w odróżnieniu od Reda nieco mniej przypraw;
smak - zbliżony do bursztynowego Satana, ale z pewnymi różnicami; przede wszystkim Gold to wersja delikatniejsza, nie tak mocno przyprawiona korzeniami i bez tak wyraźnej kwaskowości; ogólne tło, a jakże, również kwaskowo-korzenne, ale tu bardziej wygładzone; alkohol lepiej ukryty i w o ogóle delikatniej jakoś, dzięki czemu piwo wydaje się mniej kwaśne, a bardziej owocowe (te same morele, tylko w większym wymiarze).
Comment