zaw. alk. 8,2 %, but. 0,33 l
dostępne w pubie Peron 6, Łódź
Vieille Cuvee (Stara Flaszka) to najtrudniej dostępne piwo z rodziny Leffe, ponoć nawet w samej Belgii. Rzeczywiście, jak sięgam pamięcią i przypominam sobie piwa Leffe rozsiane niegdyś po rozmaitych sklepach w całym kraju, Vieille Cuvee nigdy wcześniej nie spotkałem. Cuvee uznawane jest za najlepsze Leffe a nazwa ma nawiązywać do najbardziej tradycyjnych opackich receptur wykorzystanych do produkcji tego piwa. I tu chyba ma miejsce jakiś nikczemny spisek marketingowy. Cuvee ma się wyróżniać na tle innych Leffe m.in. mocnym nachmieleniem, a o ile się orientuję mistrzowie piwowarscy w XII w. do piwa potrafili dodać niemal wszystko co wyrasta z ziemi poza chmielem, którego w ogóle nie stosowali...
kolor – ciemnobursztynowy, herbaciany, pełna klarowność;
piana – mimo, że drobnoziarnista to szybko opada pozostawiając na piwie li tylko wątły wianuszek;
nasycenie – mocne;
zapach – drożdżowo-korzenny, typowo belgijski na swój sposób;
smak – chwilę wcześniej testowałem Leffe Radieuse i siłą rzeczy porównania nasuwają się same: te piwa są do siebie bardzo podobne; równie intensywny smak drożdżowy, w który wkomponowane są rozmaite przyprawy korzenne (cynamon i kolendra wyraźnie) w testowanym Cuvee szybciej przechodzi w zdecydowaną goryczkę, której jest tu po prostu nieco więcej niż w Radieuse (gdzie z kolei więcej było owoców). Tu też odnajdziemy sporo karmelowej słodyczy, ale w związku z większym nachmieleniem jest ona nieco mniej mdląca. Nie potrafię wskazać, które z piw – Radieuse czy Vieille Cuvee – jest lepsze: Radieuse jest bardziej owocowe, Cuvee jest bardziej nachmielone.
dostępne w pubie Peron 6, Łódź
Vieille Cuvee (Stara Flaszka) to najtrudniej dostępne piwo z rodziny Leffe, ponoć nawet w samej Belgii. Rzeczywiście, jak sięgam pamięcią i przypominam sobie piwa Leffe rozsiane niegdyś po rozmaitych sklepach w całym kraju, Vieille Cuvee nigdy wcześniej nie spotkałem. Cuvee uznawane jest za najlepsze Leffe a nazwa ma nawiązywać do najbardziej tradycyjnych opackich receptur wykorzystanych do produkcji tego piwa. I tu chyba ma miejsce jakiś nikczemny spisek marketingowy. Cuvee ma się wyróżniać na tle innych Leffe m.in. mocnym nachmieleniem, a o ile się orientuję mistrzowie piwowarscy w XII w. do piwa potrafili dodać niemal wszystko co wyrasta z ziemi poza chmielem, którego w ogóle nie stosowali...
kolor – ciemnobursztynowy, herbaciany, pełna klarowność;
piana – mimo, że drobnoziarnista to szybko opada pozostawiając na piwie li tylko wątły wianuszek;
nasycenie – mocne;
zapach – drożdżowo-korzenny, typowo belgijski na swój sposób;
smak – chwilę wcześniej testowałem Leffe Radieuse i siłą rzeczy porównania nasuwają się same: te piwa są do siebie bardzo podobne; równie intensywny smak drożdżowy, w który wkomponowane są rozmaite przyprawy korzenne (cynamon i kolendra wyraźnie) w testowanym Cuvee szybciej przechodzi w zdecydowaną goryczkę, której jest tu po prostu nieco więcej niż w Radieuse (gdzie z kolei więcej było owoców). Tu też odnajdziemy sporo karmelowej słodyczy, ale w związku z większym nachmieleniem jest ona nieco mniej mdląca. Nie potrafię wskazać, które z piw – Radieuse czy Vieille Cuvee – jest lepsze: Radieuse jest bardziej owocowe, Cuvee jest bardziej nachmielone.
Comment