De Troch, Chapeau Mirabelle Lambic

[arcy]

Piwo o bardzo wyraźnym smaku mirabelek, dość kwaśne, a w zasadzie słodko-kwaśne. Dobrze schłodzone powinno świetnie orzeźwiać latem. Na zimowe wieczory jednak nie bardzo.


Zakupione w Piotrze i Pawle w Poznaniu przy ul. Gronowej.

[sibarh]

Lambic ma 3,5%:

[DariuszSawicki]

Z lambików najbardziej lubię te najbardziej znane czyli Lindemans.
Wiem, że tam są jakieś sztuczne słodziki i może coś jeszcze, ale cóż, mi smakuje. Jak chipsy i coca cola, które też są nie zdrowe.
De Troch chyba jest bardziej naturalny i tylko minimalnie mnie smaczny. Zachwalane przez Kopyra Mort Subite mi nie podchodzi. Pewnie najzdrowsze, ale smak jest najważniejszy.
Otworzyłem mirabelkę i od razy w całym pokoju poczułem piękne odznaki ciepła i wiosny. Poczułem maj.
Naprawdę, żadnej chemii, tu chyba też nie ma żadnych słodzików( cukier jest, ale lepsze to niż aspartam).
Świetnie smakuje, szkoda, że taka mała buteleczka no i droga jest. W smaku czuć tę naturalność mirabelki, piwo jest bardzo orzeźwiające, latem na dwa łyki będzie wchodzić.
I pewnie na lato nie będę żałował kasy, bo już tak stęskniłem się za wiosną, że wy piwosze z Wrocławia i Szczecina tego nie rozumiecie. Ja tu mam zimę od początku listopada do końca marca. Jeszcze miesiąc i mirabelkę z De Troch będę brał nad jezioro.