Ekstrakt nieznany, alk. 7 % vol. Kapsel goły.
Aromat w pierwszej chwili chmielu z wysp (podobny do tego jaki miała Smocza Głowa Amber), ale szybko pojawia się słodki zapach owoców i z czasem dominuje.
Piana bardzo wysoka, gruboziarnista, ecru. Trwała do momentu rozpoczęcia picia. Wtedy opada błyskawicznie. Wysycenie jak należy, tj. niskie.
Kolor jest brązowy ze wskazaniem na czerwony, ale na kontrze jest napisane po prostu "dark brown".
Jest też napisane, że piwo "odkrywa bogatą kompozycję rożnych słodów, ma delikatny smak (albo posmak) z nutą słodu palonego" (mniej więcej). Jeśli tak, to te słody dają efekt słodyczy owocowej - chwilami lekko mdłej (sacharoza?), marmoladowej z odrobiną kwasku. Jest też troszkę chmielu odmian brytyjskich. Kwasek i chmiel dają znowu trochę znać o sobie w posmaku.
Szkockie ale to zdaję się raczej umowny styl piwa, a ja nie wypiłem jeszcze nawet hektolitra (głównie te marki, które są dostępne w Polsce). Jednakże moim zdaniem scotch ale to jednak ale wyspiarskie, anglosaskie, a ten tutaj Mac Ben z jego owocową słodyczą, ma raczej belgijski charakter, choć nie da się go też podporządkować pod jakiś konkretny belgijski styl. Ale to to jest. Całkiem niezłe. Dla ciekawych nietuzinkowych smaków. Bardziej konserwatywni też mogą zaryzykować.
Aromat w pierwszej chwili chmielu z wysp (podobny do tego jaki miała Smocza Głowa Amber), ale szybko pojawia się słodki zapach owoców i z czasem dominuje.
Piana bardzo wysoka, gruboziarnista, ecru. Trwała do momentu rozpoczęcia picia. Wtedy opada błyskawicznie. Wysycenie jak należy, tj. niskie.
Kolor jest brązowy ze wskazaniem na czerwony, ale na kontrze jest napisane po prostu "dark brown".
Jest też napisane, że piwo "odkrywa bogatą kompozycję rożnych słodów, ma delikatny smak (albo posmak) z nutą słodu palonego" (mniej więcej). Jeśli tak, to te słody dają efekt słodyczy owocowej - chwilami lekko mdłej (sacharoza?), marmoladowej z odrobiną kwasku. Jest też troszkę chmielu odmian brytyjskich. Kwasek i chmiel dają znowu trochę znać o sobie w posmaku.
Szkockie ale to zdaję się raczej umowny styl piwa, a ja nie wypiłem jeszcze nawet hektolitra (głównie te marki, które są dostępne w Polsce). Jednakże moim zdaniem scotch ale to jednak ale wyspiarskie, anglosaskie, a ten tutaj Mac Ben z jego owocową słodyczą, ma raczej belgijski charakter, choć nie da się go też podporządkować pod jakiś konkretny belgijski styl. Ale to to jest. Całkiem niezłe. Dla ciekawych nietuzinkowych smaków. Bardziej konserwatywni też mogą zaryzykować.
Comment