Huyghe, Oxfam Bruin / Birra Scura

[sibarh]

Butelka 0,33 litra, alkohol 7,5 %, eks. brak, kapsel goły pod złotkiem
Piwo zakupione we włoszech pod nazwą Birra Scura. Leżkowało w piwniczce 14 miesięcy
Warzy to browar Huyghe dla włoskiej sieci Altomercator.
Piwo z dodatkiem indyjskiego ryżu (12%) i boliwijskiej komosy (quinoa) (12%)
Kolor - brązowy, pod światło rubinowe z mnóstwem "farfocli"
Piana - ecrii, nie wysoka i nie trwała
Zapach - lekko winno-owocowy
Gaz - okey
Smak - mocno słodkie, wyraźnie winne i owocowe, lekkie posmaki komosowe ?, ryżu nie wyczułem, średnia goryczka w tle
Kolejny wynalazek. Jak najbardziej do spróbowania.

W moim "zbiorze" piw zagr. nr 2904 - moje 1471 nowe piwo na forum

[sibarh]

Foto:

[Twilight_Alehouse]

Już od jakiegoś czasu znam ideę programu Fair Trade, czyli Sprawiedliwego Handlu. Polega ona na tym, że wytwórcy z krajów Trzeciego Świata za swe produkty otrzymują rzeczywiście uczciwą cenę, a nie ochłapy. Owszem, opatrzone logiem Fair Trade kawy, czekolady, herbaty czy ziarna są droższe, ale jakoś tak jest milej w sercu, gdy się je kupuje. Na przykład cała kawa u mnie w domu jest właśnie fairtrade'owa.

Gdy w sierpniu 2009 r. byliśmy z żoną w Belgii, podczas spaceru po malowniczym miasteczku Tournai, położonym tuż pod granicą francuską, natknęliśmy się na sklepik Fair Trade. Oprócz kawy kupiliśmy tam dwa piwa, właśnie Brune oraz Blonde, które opiszę za jakiś czas.

Ciemne kosztowało 1,13€.

Kolor: Ciemny brąz, a pod światło przepiękna, bardzo głęboka czerwień. Piwo jest idealnie klarowne, bo drożdże zbiły się w solidną masę na dnie butelki.
Piana: Niewysoka, opada błyskawicznie do marnych resztek. Rozczarowuje.
Zapach: Bardzo silny i bardzo odpowiedni. Jest całe multum woni owocowych (wiśnie, maliny, brzoskwinie, jabłka), jest wyczuwalny alkohol (pomimo przeciągnięcia piwa 2 miesiące po terminie), który kojarzy mi się z ciemnym porto.
Smak: Przede wszystkim czuć bardzo wysokie nagazowanie, które odbiera piwu treść. Owszem, czuć całą masę owocowo-"ciemnych" nutek, ale piwu brakuje głębi należnej z domniemanego ekstraktu (może to "zasługa" ryżu). Po lekkim odgazowaniu i ogrzaniu robi się już lepiej, piwo nabiera lekkiej słodowości, choć nadal jest wyraźnie alkoholowe, w smaku również kojarzy ssie z porto. Nie będę udawał, że wyczuwam komosę, bo po pierwsze, musiałbym mieć jakiś punkt odniesienia, a po drugie, to chyba trudne przy 12% udziału w zasypie. W przeciwieństwie do Sibarha, nie uważam piwa za słodkie - moje jest wyraźnie wytrawne, choć to może zasługa odleżakowania.
Opakowanie: Zdecydowanie inne niż na zdjęciu Sibarha, ale to na pewno to samo piwo. Etykieta bardzo prosta, kapsel Oxfam w odpowiedniej brązowej tonacji.
Uwagi: Smaczny bruin, choć zdecydowanie przegazowany. Znam sporo lepszych.

[sibarh]

Kolejna "twarz" piwa:

[DariuszSawicki]

Z browarami belgijskimi jest tak, że tam nie ma wyjątków.
Albo browar jest słaby jak Bosteels i wtedy wszystkie piwa są słabe, albo browar jest świetny jak Het Anker i wtedy wszystkie piwa są świetne.
Natomiast Huyghe był dla mnie zawsze po środku, piwa od nich były dla mnie przeciętne.
Te piwo piję dopiero pierwszy raz.
Zapach to zaskoczenie, jest bardzo intensywny, owocowy. Są śliwki węgierki, mango i wiśnia połączona z czarną porzeczką.
Kolor to brąz i patrząc na fotkę Twilight_Alehouse, to u mnie piwo jest ciemne.
Zupełnie inny kolor. Ja piję z datą do końca marca 2013.
Smak jest słaby, jakiś pusty, trochę cierpki, lekko winny, nie słodki.
Chmielu ani widu ani słychu.
Piwo przeciętne. Czyli zgadza się moja teoria.
Piwa z Huyghe są przeciętne.

Ps. trzeba pochwalić aromat bo jest nieprzeciętny.