Schelde, Oesterstout

[lzkamil]

Następne (ale jeszcze nie ostatnie) piwo z tego maleńkiego holenderskiego browaru. Warzone ze słodu monachijskiego, karmelowego, palonego, chmielu Challenger i Goldings, dofermentowane w butelce. Alk. 8.5%, but. 0.33 l.
Prawie czarne, mętne, zupełnie nieprzejrzyste nawet pod światło - nawet wtedy ma kolor ciemnobrązowy. Pewnie dlatego że do warzenia nie użyto w ogóle jasnych słodów.
Nasycenie na język umiarkowane, bąbelków nie widać z przyczyn opisanych powyżej
Piana prawdziwie belgijska, wielka, sztywna i dosyć trwała, mimo potężnego woltażu.
Zapach wiśniowych czekoladek z likierem - coś wspaniałego.
Smak nie zostaje w tyle za aromatem, jest w nim wszystko to samo co w zapachu a do tego jeszcze lekko kwaskowata goryczka i coś z drożdży. W ostatnich łykach wyczułem jeszcze posmak mleczno-gorzkiej czekolady.
Piwo na ocenę celującą, jedno z najlepszych jakie mi ostatnio wpadło w gardło!

[jacer]

Izkamil, te piwka nabyłeś w sklepie? jeżeli tak to w jakim najłatwiej znaleźć?

[lzkamil]

W sklepie Bert's Bierhuis w Utrechcie.

[jacer]

Łooo kurde, chyba się tam wybiore

[Dreamer]

Mnie też korci....
A zdjęcie, które można sobie powiększyć w linku podanym przez Izkamila wywołuje przyspieszone bicie serca
Bardzo mnie się spodobało

[Kwadri]

Oesterstout

Kolor: Ciemny, niemal czarny, nieprzejrzysty. Pod światło ciemno-wiśniowe refleksy.
Piana: Wysoka, ciemnobeżowa. Opada do centymetrowej powłoki, lekko oblepia szkło. Ochronna warstwa zostaje do końca.
Zapach: Intensywny, słodki. Dużo karmelu, trochę czekolady, w tle delikatne chmielowe akcenty. Później zmienia się na zapach fermentujących jabłek, zapewne od drożdży. Ładny.
Smak: Słodki początek, tylko w tle lekko palone nutki. Goryczka niewielka. W finiszu lekko kawowe wstawki. Raczej gładko wchodzi, alkoholu nie czuć. Paloność mocniej wyczuwalna dopiero po znacznym ogrzaniu. Dobry, ale dla mnie za mało palony i nieco za słodki.
Wysycenie: Drobne, ledwo wyczuwalne.
Opakowanie: Buteleczka 33 cl. Ładna rysunkowa etykieta z syreną.

[MarcinKa]

Piwo zakupione w Strefie-Piwa w Krakowie. Butelka 0,33l. Moc 8,5%, ekstrakt? Kolor bardzo ciemno brązowy. Piwo mętne, ledwo przebija się światło z żarówki 100W ustawionej za kuflem. Piana brązowa, drobniutka, średnia. Dość szybko redukuje się do grubego kożucha. W połowie piwa już tylko resztki. Zapach mocny. Słodowo-palone nuty, chmiel, troszkę owoców. W tle nutka alkoholowa. Smak wyrazisty, intensywny. Ciemne palone słody mieszają się z chmielowymi nutami. Lekka owocowość, maleńka kwaskowość a na koniec mocna, ale krótka goryczka. Cały czas w tle wyczuwalny alkohol, przykryty jednak. Pod koniec pojawiają się drożdżowe nuty. Mimo, że piwo ciężkie i o złożonym smaku, nie sprawiało wrażenia oleistości, było co najwyżej gęste. Opakowanie (jak na foto Kwadriego) ładne i eleganckie. Fajna grafika z syrenką. Zwraca na siebie uwagę klienta i kusi do zakupu (tak było ze mną). Firmowy kapsel. Brak tylko ekstraktu. Bardzo ciekawe i dobre piwo. Typowo degustacyjne. Oceniam je na 5+ (1 – 6).

[Ciupaga]

Wydaje mi się, że jest to, sądząc po nazwie, stout ostrygowy.
Czyżby piwo zawierało w składzie ostrygi

[darekd]

Wydaje mi się, że jest to, sądząc po nazwie, stout ostrygowy.
Czyżby piwo zawierało w składzie ostrygi

Niestety nie znam niderlandzkiego, ale tu jest napisane, że podczas warzenia używano muszli ostryg.

http://www.scheldebrouwerij.nl/onze_bieren.aspx

Aromat - początkowo nuty winne, z jabłkową cierpkością, potem zapach czekoladowego kremu alkoholowego
Piana - gęsta, wysoka, jasnobeżowa, dość trwała i pozostającą na szkle
Barwa - bardzo ciemny brąz, mętne
Wysycenie - umiarkowanie, ale lekko palące
Smak - złożony jakby połączenie tripla z stoutem i niderlandzkim koźlakiem. Jest owocowa cierpkość, ciut słodyczy trochą owocowej, trochę karmelowej, goryczka wyraźna, jeszcze wyraźniej zalega przyjemnie w ustach, do tego potem dochodzi smak czekoladowego ciastka z wiśniami w rozgrzewającym alkoholu.
Treściwość - nie lekkie, całkiem mocno zbudowane, jednak nie przysadziste i ciężkie

To nie piwo w stylu brytyjskich stoutów, natomiast smakowo rozbudowane, smakowite i idealnie nadające na zimową pogodę. Ciepełko z przyjemnymi posmakami jeszcze długo postawia w paszczy wspomnienie tego oryginalnego piwa

Z wrocławskiej Drink-Hali

[skitof]

To nie piwo w stylu brytyjskich stoutów, natomiast smakowo rozbudowane, smakowite i idealnie nadające na zimową pogodę. Ciepełko z przyjemnymi posmakami jeszcze długo postawia w paszczy wspomnienie tego oryginalnego piwa

Z wrocławskiej Drink-Hali

Dokładnie. Z 8,5% alk to już imperialny stout, treściwy i solidny. Balans owocowo-czekoladowy przesunięty lekko w stronę czerwonych owoców. Goryczka oczywiście schowana, ale piwo nie jest przesadnie słodkie. Na pewno warto, choć cena odstrasza.

[Aleksandros]

Kolor: Ciemnobrunatny, prawie czarny. Nieprzezroczysty. Przy ściankach widać drobinki drożdży. 4
Piana: Drobnopęcherzykowa, średnio obfita, zostawia ślady na szkle, dość trwała. 4
Zapach: Dosyć mocny, palony, nuty czerwonych owoców, lekko karmelowy i czekoladowy. 4
Smak: Słodkawy, czekoladowy, lukrecjowy, podszyty alkoholem. Czuć charakterystyczne nuty owocowe i przyprawowe belgijskich drożdży. Finisz lekko kwaskowy i wyraźnie lukrecjowy. Smak lukrecji uwydatnia się wraz z ogrzewaniem piwa. Szkoda, że za nią nie przepadam . Całość harmonijna. 4,5
Wysycenie: Średnie, w porządku. 5
Opakowanie: Ładna etykietka z rysunkiem i dość szczegółowym opisem. Kapsel firmowy. Brak informacji o ekstrakcie. 4,5
Uwagi: Ciekawe piwo do degustacji. Dla amatorów lukrecji może być niezapomnianym przeżyciem. Cena 2,19 € za buteleczkę 0,33 l.

[e-prezes]

Zmienił się kapsel w stosunku do zdjęcia poprzednika. Niestety piwo miałem delikatnie "trącnięte", więc nie pokuszę się o ocenę.