Butelka 0,375l, alk. 5,5%, ekstrakt nieznany.
Piwo w składzie ma cukier i "flavour/aroma" ale jaki dokładnie już nie wiadomo. Producent na stronie nie chwali się tym piwem.
Kolor - brunatny, opalizujący.
Piana - średnio obfita, dość gęsta, o przeciętnej trwałości, lekko oblepia szkło.
Zapach - bardzo intensywny, mocno owocowy, najwyraźniej czuć wiśnie, dalej są truskawki i chyba jabłko. Czuć wyraźnie dzikie drożdże ale wyczuwam też aromat cukrowo-syropowy. Po ogrzaniu wywąchałem w piwie... tytoń i mokre drewno. Całość jest ciekawa, nietypowa ale mało piwna.
Smak - Dominują mocno słodkie (na upartego to w sumie smakuje jakby ktoś dorzucił łyżeczkę brązowego cukru) ale i leciutko kwaskowe, owocowe nuty, zlewają się tak, że wyróżnić potrafię tylko wiśnię i może jakieś rodzynki, całość ma posmak fermentującego soku. Leciutkie alkoholowe drapnięcie w przełyku. Podobnie jak w zapachu można doszukać się intrygującej tytoniowej nuty.
Wysycenie - średnie.
Opakowanie - na zdjęciu poniżej.
Kupione za 14,50 zł w stołecznej "Joli".
Nie podeszło mi to piwo. Nie jestem jakimś wielkim znawcą gatunku ale Gueuze z browaru Lindemans swego czasu bardzo mi posmakowało. Kupując to piwo myślałem, ze będzie podobne w charakterze do tamtego, ale jako że jest świąteczne to będzie jakoś delikatnie przyprawione. Przyprawione faktycznie jest ale nie delikatnie i nie w taki sposób jak bym sobie życzył Dla mnie zdecydowanie za słodkie, trochę się męczyłem pod koniec.
Piwo w składzie ma cukier i "flavour/aroma" ale jaki dokładnie już nie wiadomo. Producent na stronie nie chwali się tym piwem.
Kolor - brunatny, opalizujący.
Piana - średnio obfita, dość gęsta, o przeciętnej trwałości, lekko oblepia szkło.
Zapach - bardzo intensywny, mocno owocowy, najwyraźniej czuć wiśnie, dalej są truskawki i chyba jabłko. Czuć wyraźnie dzikie drożdże ale wyczuwam też aromat cukrowo-syropowy. Po ogrzaniu wywąchałem w piwie... tytoń i mokre drewno. Całość jest ciekawa, nietypowa ale mało piwna.
Smak - Dominują mocno słodkie (na upartego to w sumie smakuje jakby ktoś dorzucił łyżeczkę brązowego cukru) ale i leciutko kwaskowe, owocowe nuty, zlewają się tak, że wyróżnić potrafię tylko wiśnię i może jakieś rodzynki, całość ma posmak fermentującego soku. Leciutkie alkoholowe drapnięcie w przełyku. Podobnie jak w zapachu można doszukać się intrygującej tytoniowej nuty.
Wysycenie - średnie.
Opakowanie - na zdjęciu poniżej.
Kupione za 14,50 zł w stołecznej "Joli".
Nie podeszło mi to piwo. Nie jestem jakimś wielkim znawcą gatunku ale Gueuze z browaru Lindemans swego czasu bardzo mi posmakowało. Kupując to piwo myślałem, ze będzie podobne w charakterze do tamtego, ale jako że jest świąteczne to będzie jakoś delikatnie przyprawione. Przyprawione faktycznie jest ale nie delikatnie i nie w taki sposób jak bym sobie życzył Dla mnie zdecydowanie za słodkie, trochę się męczyłem pod koniec.