Spożywane w wersji beczkowej we wrześniu 2010 w brukselskim genialnym pubie Moeder Lambic w towarzystwie państwa Kopyrów. Kosztowało 2,90€ za 0,25l.
Zawartość alkoholu 5% obj.
Z tego co wiem, to piwo występuje wyłącznie w postaci beczkowej. Powstaje w wyniku dosłodzenia "zwykłego" lambika ciemnym cukrem kandyzowanym i gdyby powstały w ten sposób produkt został zabutelkowany, drożdże i bakterie szybko zeżarłyby cukier, co doprowadziłoby do eksplozji butelki. Z tego samego powodu wersja beczkowa ma krótki termin przydatności - bodajże 3-4 tygodnie.
Kolor: Czerwono-brązowy, lekko mętnawy.
Zapach: Lekko kwaskowaty, lekko winny.
Smak: Cudne połączenie lekkiej słodyczy, lekkiej kwaskowatości i lekkiej cierpkości.
Opakowanie: Przepiękny firmowy kieliszek (bo przecież nie pokal). Mam zresztą taki w kolekcji, kupiony bezpośrednio w browarze. W odbiciu państwo Kopyrowie, moja małżonka i ja
Uwagi: Pierwsze (i jak dotąd ostatnie) faro w moim życiu, ale za to najprawdziwsze z prawdziwych. Dobre piwo na początek zabawy w degustowanie piw fermentacji spontanicznej, bo nie wali prawym sierpowym w szczękę tak, jak klasyczne lambiki.
Zawartość alkoholu 5% obj.
Z tego co wiem, to piwo występuje wyłącznie w postaci beczkowej. Powstaje w wyniku dosłodzenia "zwykłego" lambika ciemnym cukrem kandyzowanym i gdyby powstały w ten sposób produkt został zabutelkowany, drożdże i bakterie szybko zeżarłyby cukier, co doprowadziłoby do eksplozji butelki. Z tego samego powodu wersja beczkowa ma krótki termin przydatności - bodajże 3-4 tygodnie.
Kolor: Czerwono-brązowy, lekko mętnawy.
Zapach: Lekko kwaskowaty, lekko winny.
Smak: Cudne połączenie lekkiej słodyczy, lekkiej kwaskowatości i lekkiej cierpkości.
Opakowanie: Przepiękny firmowy kieliszek (bo przecież nie pokal). Mam zresztą taki w kolekcji, kupiony bezpośrednio w browarze. W odbiciu państwo Kopyrowie, moja małżonka i ja
Uwagi: Pierwsze (i jak dotąd ostatnie) faro w moim życiu, ale za to najprawdziwsze z prawdziwych. Dobre piwo na początek zabawy w degustowanie piw fermentacji spontanicznej, bo nie wali prawym sierpowym w szczękę tak, jak klasyczne lambiki.
Comment