Chimay, Mont des Cats

[tmspoko]

Mont des Cats/ Biere trappiste
Najnowsze piwo trappistowskie, warzone w klasztorze de Scourmont.
Zawartość alk. 7,6% vol., butelka 0,33l.
Zakupione w knajpce obok klasztoru na "górze kotów" za 1,90euro.
Zapach winno-drożdżowy (taki typowy dla piw tego rodzaju). W smaku owoce. Dobre.
Tymniemniej moim zdanie taki rozwodniony trapista - dobrze, że nie skusiłem się do wypicia w knajpce za 4,90euro. W niedalekim Westvleteren za 12 płaciłem 4,70euro - ale to całkiem inna klasa.
Po nalaniu do końca w szklance pływają duże kawały drożdży. Data ważności do 2013roku - mam jeszcze butelkę więc poczekam.

[Micho441]

Wystarczyło tylko poprosić o przeniesienie tego wątku do Belgii.Więcej życzliwości a nie tylko złośliwości.
Jeśli chodzi o nazwę browaru to gwoli ścisłości jest mylnie napisany.W powyższym poście kolega napisał nazwę Opactwa a browar to:Bieres De Chimay S.A. Route Charlemaque 8,6464Baileux-Chimay,
Belgia. Ale wiele jest nieścisłosci w nazwach browarów pisanych Tutaj.
Nazwa piwa jest prawidłowo napisana. Należy przypomnieć iż piwo nie ma statutu "Authentic Trappist Produkt" ponieważ opactwo Abbey Ste-Marie Mont des Cats we Francji nie ma swojego browaru.Jest to typowy przykład piwa kontraktowanego.

[tmspoko]

Witam wszystkich i przepraszam za zamieszanie . Zamieściłem w piwach francuskich, gdyż piwo zakupiłem we Francji. Gdzieś czytałem, że jest tylko warzone pod nadzorem piwowarów z Chimay. A tak wogóle, myślę że w ten sposób więcej osób dowie się co i jak z tym piwem. Pozdrawiam

[Micho441]

Piwo o którym mowa,jak wyjasnił brat Bernard-Marie z Opactwa Mont des Cats jest piwem zupełnie nowym,którego receptura została opracowana w abbeye de Scourmont -Chimay i tam jest warzone.
O szczegułach mozna dowiedzieć się:http://trappistbier.wordpress.com/20...e-voorgesteld/

[GaryFisher]

Chimay, Monts des Cats Biere trappiste [a.7.6%]

Nieoficialny Trappist, bez loga "Authentic Trappist Product".

Kolor: bursztynowo-rdzawe, mętne [5]

Piana: ecru, drobno/średnioziarnista, opada nie za szybko ale i nie za wolno jednak kożuch wspomagany przez bąbelki zostaje do końca [4.5]

Zapach: prażono-słodowo-biszkoptowo-karmelowy z silną nutą skórek pomarańczy albo mandarynek i lekkim aromatem chmielu, na drugim planie figi i marmolada z cukrem kandyzowanym i odrobiną kwiatów, też jakieś a'la weizenowe nuty w tle i wyraźne drożdże, po ogrzaniu czuć alkohol [4.5]

Smak: treściwy, słodowo-chlebowy ale już nie tak biszkoptowy, z silną, żywiczno-cytrynową goryczką i odrobiną ostrego, likierowo-spirytowego, deserowego alkoholu, słodyczy nie wiele, podobnie jak w piwach firmowanych przez Chimay, z tyłu trochę fig, rodzynek i cukru kandyzowanego, czuć też takie kwiatowo-pszeniczne akcenty jak w Leffe Royale czy St Feuillien Grand Cru, a po ogrzaniu i chmiel, w posmaku trochę orzechów; obniżanie oceny w tymprzypadku to niby herezja ale coś co się mieni Trappistem powinno być oceniane według surowszych kryteriów [4.5]

Nasycenie: wystarczająco wysokie [5]

Opakowanie: bączek z prostą, pomarańczową etykietą z rysunkiem klasztoru i białą naklejką z czarnymi robaczkami z tyłu zamknięta gołym kapslem (jak na powyższej focie)[3.5]

Producent: Chimay/Abbaye de Courmont; www.abbaye-montdescats.com
Zakupione w: De Bierkoning w Amsterdamie
Degustowane: 07.03.2013r. ok. godz. 15:15 w Haarlemie
Data ważności: do końca 2014
Partia: L12-664
Soundtrack: "Seasons in the Abyss" by Slayer (odpowiedni soundtrack)

[darekd]

Zamieściłem w piwach francuskich, gdyż piwo zakupiłem we Francji. Gdzieś czytałem, że jest tylko warzone pod nadzorem piwowarów z Chimay.:

Piwo jest warzone dla opactwa trapistów Mont des Cats z Godewaersvelde (Francja, tuż przy granicy z Belgią). Kiedyś opactwo to miało browar, ale nie przetrwał on zniszczeń I wojny światowej.
Na opakowaniu informacja, że warzone w opactwie Scourmont. To już opactwo belgijskie posiadające browar klasztorny Chimay.

Alk. 7,6%

Aromat - słodowy, ciasto z odrobiną kakao, karmelu i suszonych owoców, nieco korznności
Piana - wysoka, trwałość umiarkowana, opada do kożuszka, który już nie znika
Barwa - herbata z ciemnym bursztynem, zmętnione
Wysycenie - umiarkowane, musujące
Smak - słodowy, wspomniane ciasto, suszone figi, karmel, trochę korzenności, słodszy, gładki profil (zaznaczam, że pite kilka miesięcy po terminie) bez wyczuwalnego w smaku alkoholu.
Treściwość - ciężkie piwo

Nie wiem, czy to czas zrobił swoje i mocno je wygładził , czy po prostu takie jest - generalnie coś w stylu "amber ale", w każdym razie nie zyskuje z czasem. Ogólnie przeciętne, pijalność umiarkowana.

[darekd]