Alk. 10.5%, bączek 0.33 l obklejony na czarno w przeciwieństwie do białej lepiej znanej wersji. Kolor za to jaśniejszy - patrz niżej. Na kapslu złoty smok na czarnym tle tak jak w "zwykłym" Złotym Smoku, woltaż też identyczny.
Bursztynowe, opalizujące, nagazowane umiarkowanie jak na belgijskie ale (czyli w miarę mocno), piana bardzo wysoka, sztywna i średnio trwała jak na belgijskie standardy (czyli całkiem trwała).
Zapach owocowy, estrowy, słodowy, trójniakowy chociaż to czwórniak, intensywny.
Smak pięknie owocowo-słodowy z lekką goryczką, bardzo gęsty, wolty na początku nieźle schowane, pod koniec picia przyjemnie rozgrzewają.
Smaczniutkie.
Kupione w łódzkim Świecie Piw za dychę z groszami.
Bursztynowe, opalizujące, nagazowane umiarkowanie jak na belgijskie ale (czyli w miarę mocno), piana bardzo wysoka, sztywna i średnio trwała jak na belgijskie standardy (czyli całkiem trwała).
Zapach owocowy, estrowy, słodowy, trójniakowy chociaż to czwórniak, intensywny.
Smak pięknie owocowo-słodowy z lekką goryczką, bardzo gęsty, wolty na początku nieźle schowane, pod koniec picia przyjemnie rozgrzewają.
Smaczniutkie.
Kupione w łódzkim Świecie Piw za dychę z groszami.
Comment