Kolor pilsowy, złocisty, klarowny.
Piana szybko niknie, choć lubi się kleić do ścianek szkła. O dziwo duże bąble niemal do końca konsumpcji na powierzchni.
W zapachu silna słodowość, choć złamana kukurydzianymi aromatami.
Smak co tu dużo mówić dość nudny. Nieznaczna tylko goryczka, wyraźne kukurydziane posmaki. Szału nie ma.
Wysycenie chyba jest najbardziej prawidłowym elementem tego piwa.
Opakowanie jak na grzecznościowym zdjęciu (http://www.thebeerspot.com/blogs/images/Estaminet.jpg). Całość w czerni. Kapsel dedykowany.
Alkohol 5,2%, ekstrakt nie podany.
Producent chwali się, że piwo wygrało konkurs Brewing Industry International Awards 2011 w kategorii lager... No cóż, konkursów może być wiele. W moim prywatnym Wpadzio Best Beer Awards () mogłoby spokojnie podawać do stołu nawet naszemu Brackiemu. Ale siłą Belgii wszak nie pilsy...
Ode mnie 5,5 w skali 1-10.
Piana szybko niknie, choć lubi się kleić do ścianek szkła. O dziwo duże bąble niemal do końca konsumpcji na powierzchni.
W zapachu silna słodowość, choć złamana kukurydzianymi aromatami.
Smak co tu dużo mówić dość nudny. Nieznaczna tylko goryczka, wyraźne kukurydziane posmaki. Szału nie ma.
Wysycenie chyba jest najbardziej prawidłowym elementem tego piwa.
Opakowanie jak na grzecznościowym zdjęciu (http://www.thebeerspot.com/blogs/images/Estaminet.jpg). Całość w czerni. Kapsel dedykowany.
Alkohol 5,2%, ekstrakt nie podany.
Producent chwali się, że piwo wygrało konkurs Brewing Industry International Awards 2011 w kategorii lager... No cóż, konkursów może być wiele. W moim prywatnym Wpadzio Best Beer Awards () mogłoby spokojnie podawać do stołu nawet naszemu Brackiemu. Ale siłą Belgii wszak nie pilsy...
Ode mnie 5,5 w skali 1-10.
Comment