Lidskoje, IPA

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • e-prezes
    Generał Wszelkich Fermentacji
    🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2002.05
    • 19260

    Lidskoje, IPA

    Również duże rozczarowanie. Para poszła w całości w opakowanie i marketing. Etykieta w stylu piw kratowych, tekstowa z logotypem serii Kraft Master i browaru z Lidy. Kapsel już goły. Butelka 0,33 litra. Cena 1,49 rubla, czyli tyle co inne koncernowe pseudokrafty, ale w mniejszym opakowaniu.
    Blg 12, alk. 5,2%, IBU 40. Użyto chmieli Hallertau Saphir, Perle, Comet, Mosaic, Ella. Taki ło zestaw, ale nie to najważniejsze.
    Piwo nie miało w ogóle owocowo-cytrusowego aromatu. Było płaskie jak lager. Niby jest ten chmiel, ale to nie IPA, nawet wyspiarska. Podobnie było w smaku. Owszem jest tu goryczka, ale krótka, nawet nie bitterowa. Brakuje tu owocowej bomby Mozaika, Elli i Cometa. Zarówno w aromacie jak i smaku. Piwo jest płaskie i zgoła lagerowe.
    Szkoda zachodu.
    Attached Files
  • Kolesław
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2004.03
    • 1130

    #2
    Zapach. Ślad owoców tropikalnych i igliwia jest, i ogólna chmielowość.
    Piana biała średnia pod każdym względem. Gaz niski.
    Kolor jasnozłoty, przejrzysty.
    Smak. Łodygowa goryczka, cechy IPA-y, które były obecne w aromacie w dawce malutkiej, tu na poziomie sugestii.
    Treściwość średnia.
    Ale goryczka jest! Po prostu IPA z koncernu, taka na jaką mogą się zgodzić spece od marketingu i księgowi, czyli coś, co budzi skojarzenia z deklarowanym stylem, jest "inne" a nie przerazi Janusza (niezależnie od tego jak ona tam na Białorusi czy gdziekolwiek indziej jest nazywany).
    Reasumując, na plus, że to piwo, dzięki goryczce, jest jakieś. W porównaniu z przeważającą większością koncernowych produktów. Jednak do rasowej IPA-y, daleko, daleko...

    Comment

    Przetwarzanie...
    X