Briestskoje Piwo, Briestskoje (ew. Olimpijskoje, Jewropiejskoje)

[And69]

Brestskoje - Olimpicskoje

Butelka 0,5 l typu euro . Zawartość ekst. 12% alkoh. 4,2%

Barwa - ciemno żółte
Nasycenie - średnie ,gaz zaraz się ulatnia
Piana - nie za specjalna , szybko opadająca ale pozostawiająca lekki kożuszek na piwie
Zapach - lekko słodowy
Smak - słodowy brak goryczki, lekko wodniste
Ogólnie da sie wypić ale nic szczególnego .

[kloss]

Normalnie występuje tylko pod nazwą Brestskoje.Olimpijskoje i Ewropejskoje to takie wariacje okolicznościowe.Co do smaku to pamiętam tylko,że trzymało białoruską średnią,czyli było raczej podłe.

[Cooper]

Masz rację - przetestowałem minimum kilka białoruskich piw i raczej żadnego bym nie polecił. Już sam fakt że często są one w przeźroczystych lub prawie przeźroczystych butelkach nie zachęca do wypitki. Z Brześcia nabyłem nawet cztero- czy sześciopak z różnymi ichniejszymi browcami. No może te najmocniejsze ze względu na alkohol jakoś weszły. Generalnie piwa raczej tylko dla łowców egzotyki niż smakoszy.Będąc na Białorusi lepiej łykać ruskie piwa (droższe ale naprawdę lepsze - wg mnie

[alstro]

rzeczywiscie piwa bialoruskie to nagorsze produkty browarncitwa z kregu bylego CCCP.

jednak nie wszytkie... browar w Brzesciu jest chyba najgorsz, Minsk tez, ostatnio przetestowalem kiladziesiat (byc moze wszystkie) gatunkow.

wyjatkiem jest Browar z Lidy (na granicy z Litwa) a piwo nazywa sie Lidskoje. najbardziej smakowalo mi piwo ciemne. podobne do niemieckich bockow czy czeskiego kozla, Jurand czrany z Olsztyna wysiada. a i jasen z Lidy jest tez dobre. ot, co znaczy nowoczesna linia produkcyjna, nie ma w niej miejsca na indywidualizm piwny ale i na podle piwo!

[Dudlik]

Ja to piwko piłem, bo do Warszawy przywozili je na stadion dziesięciolecia Białorusini. Kosztowało z butelką 2zł. Było Brestskoje i Evropskoje. Te pierwsze miało brązową etykietę i na niej jakieś stare zabudowania z Brześcia a to drugie gwiazdy z flagi
Unii oraz mapę Europy. Pamiętam, że to piwko było bardzo leciutkie. Pisali na etykietach, że ma 4,3-4,5% alkoholu, ale myślę, że miało jeszcze mniej. Osobiście muszę powiedzieć, że mi smakowało w porównaniu z polskimi siekierami, które zawierają dużo alkoholu i ekstrakktu, że można nożem kroić. Białoruskie było takie, że można je wypić przy ciężkiej pracy na oświeżenie. Nie wiem jak teraz, bo to bylo kilka lat temu, ale chętnie bym napił się piw ze wschodu, bo wcale nie są złe. Jak pierwszy raz piłem to się trochę bałem i przeżegnałem się przed wypiciem, bo w telewizji ciągle mówili o bakteriach w żywności ze wschodu oraz o podrabianym alkoholu, ale żyję i wiem, że piwa nie podrabiają .
Pozdrawiam!!!

[kloss]

Co do zabudowań na etykiecie Brestskowo to jest to brama twierdzy Brześć gdzie w 39 skutecznie bronili się nasi a w 41 też dość skutecznie sowieci-jest to jeden z symboli "Wielikoj Otczestwiennoj Wojny".Obrona była zdecydowanie lepsza niż piwo.