Jedyne z 6 piw jakie dostałem od moich białoruskich gości, które nie było dotąd opisane na forum. Szkoda, bo mój zakres ocen piwa jest bardzo ubogi i ogranicza się do smakuje/nie_smakuje. Proszę opis tego piwa traktować jako sygnalizację istnienia piwa białoruskiego wpisującego się w nową linię przemysłowych piw „żywych”. Może ktoś pełniej, dokładniej zrelacjonuje swoje wrażenia po wypiciu piwa „Żywego”.
To piwo mi nie smakuje. Od razu obawiałem się, że „żywość” tego piwa, to tani chwyt marketingowy. I raczej się nie pomyliłem. Piwo Reczyckie, jasne, pasteryzowane, oszczędnej/delikatnej pasteryzacji – tak brzmi napis na kontrze. Jak inaczej przetłumaczyć na polski ową „szczadiaszczą” pasteryzację nie mam pojęcia. Nie wiem także, co może owa delikatność oznaczać.
Piwo o zawartości alkoholu 4,5%, ekstrakt 10%.
Zapach przyjemny. Dla mnie to duży plus, bo nie cierpię piw, których zapach mi nie podchodzi. Piana obfita. Na zdjęciu dwie minuty po nalaniu. Opadła wówczas do połowy pierwotnej wysokości, później zanik piany jest bardzo szybki.
Wysycenie słabe, bąbelki unosiły się przez cały czas, ale było ich bardzo mało.
Kolor blady, siuśkowaty, współczesny standard przemysłowy.
Smak jak najtańszych piw marketowych. Absolutnie nie ma się czym zachwycać. Mało goryczki, dziwne dla mnie posmaki metaliczno-myszate. Wydaje mi się, że kiedyś piłem podobne w smaku piwo z browaru w Witnicy.
Sam z siebie nigdy nie kupię tego piwa.
To piwo mi nie smakuje. Od razu obawiałem się, że „żywość” tego piwa, to tani chwyt marketingowy. I raczej się nie pomyliłem. Piwo Reczyckie, jasne, pasteryzowane, oszczędnej/delikatnej pasteryzacji – tak brzmi napis na kontrze. Jak inaczej przetłumaczyć na polski ową „szczadiaszczą” pasteryzację nie mam pojęcia. Nie wiem także, co może owa delikatność oznaczać.
Piwo o zawartości alkoholu 4,5%, ekstrakt 10%.
Zapach przyjemny. Dla mnie to duży plus, bo nie cierpię piw, których zapach mi nie podchodzi. Piana obfita. Na zdjęciu dwie minuty po nalaniu. Opadła wówczas do połowy pierwotnej wysokości, później zanik piany jest bardzo szybki.
Wysycenie słabe, bąbelki unosiły się przez cały czas, ale było ich bardzo mało.
Kolor blady, siuśkowaty, współczesny standard przemysłowy.
Smak jak najtańszych piw marketowych. Absolutnie nie ma się czym zachwycać. Mało goryczki, dziwne dla mnie posmaki metaliczno-myszate. Wydaje mi się, że kiedyś piłem podobne w smaku piwo z browaru w Witnicy.
Sam z siebie nigdy nie kupię tego piwa.
Comment