Antoš, Tlustý Netopýr

[leona]

Żytnie IPA
Ekstrakt 17 Blg.
Alkohol 7% obj.

Kolor mocnej herbaty, lekko opalizujący.
Piana drobna, koloru brudnej bieli w kierunku kremowej. Szybko redukująca się do obrączki z wysepkami.
W aromacie wyraźny chmiel, trawiasto-cytrusowy, wsparty karmelową słodowością. Po ogrzaniu wyczuwalne delikatne nuty żywiczne.
Smak słodowy, dość ciężki, nieco alkoholowy, zbalansowany goryczką. Sprawia wrażenie gęstego (czy tłustego?) ale nie podjąłbym się werdyktu czy jest to pochodna słodu żytniego czy po prostu wysokiego ekstraktu i niskiego odfermentowania?

Dobre IPA ale raczej deserowe albo przystawkowe, do wypicia w małej ilości na początku posiedzenia lub na końcu obiadu. W chłodne dni śmiało można zastąpić Netopýrem portera

[Pancernik]

Nazwa piwa ociera się o Nobla, zwłaszcza pamiętając dowcipy o czeskiej wersji "Batmana" .
Pełna nazwa zawiera charakterystykę napoju, czyli Rye India Pale Ale - czegoś takiego jeszcze nie piłem .
Piwo jest bursztynowe, klarowne, tworzy kremową, strzępiastą, grubobąblastą, całkiem wysoką, ale nietrwałą pianę.
Zapach wali bez ostrzeżenia głęboko w nozdrza: żywica poraża nos, apteka zwala z nóg! W smaku jest na szczęście łagodnie(-j), choć goryczka silną jest.
W tle pojawia się posmak owoców i chyba orzechów, lekko rozgrzewa alko, w ogóle nie zarejestrowałem żyta.
Nagazowanie średnie, ale dla mnie i tak nieco za duże. Opakowanie to litrowy PET, eta nie wykorzystuje w pełni potencjału nazwy.
Ja degustowałem Tłustego Nietoperza w Tłusty Czwartek .

[docent]

Dla mnie Tlustý netopýr był najlepszym piwem dostępnym na AleFestivale 2011 w Varnsdorfie. Szkoda, że Antoš nie dojechał na zeszłoroczną edycję...

[Pancernik]

Pijąc je byłem pewien, że bardzo by Ci podszedł...

[jacekwerner]

Dla mnie Tlustý netopýr był najlepszym piwem dostępnym na AleFestivale 2011 w Varnsdorfie. Szkoda, że Antoš nie dojechał na zeszłoroczną edycję...

Za to był obecny na tegorocznej edycji festiwalu. Szkoda, że publiczność nie doceniła Nietoperza ani TUPL IPA - bardzo zacne piwa. Dostępny był zarówno w wersji lanej jak i butelkowej.
Tak się prezentuje w butelce :

[grew]

Antoše dojechały też na Pivni Masakr w Varnsdrofie. Bardzo dobre piwo. Butelkę również nabyłem.

[grew]

Antoše dojechały też na Pivni Masakr w Varnsdrofie. Bardzo dobre piwo. Butelkę również nabyłem.

Zacne piwo, potwierdzam opinię dotyczącą wersji beczkowej pijąc tym razem z butelki Aromat jest rewelacyjny. A do tego nie ma nudy w smaku i jest goryczka.

[otvirak]

nowa etykieta, wciąż świetne pivo

Genialnie intensywny zapach, zioła i owoce. W smaku goryczka mniej intensywna, niż zapach zapowiada. Prawdziwie pełne (smaku, zapachu etc.). Znakomite pivo. I - nawiasem mówiąc - fajna nazwa Przy okazji: tlustý (CZ)=gruby (PL); tłusty (PL)=mastný (CZ)

[darekd]

Legendarny Gruby Nietoperz ma obecnie ten sam ekstrakt 17% i nieco zmienioną zaw. alk. 7,5%.

Na ecie dalej nie ma informacji typu „rye ale”, bo jak je zaczęli warzyć, to jeszcze takich definicji nie stosowano

W aromacie nuty delikatnych cytrusów, ciut suszonych owoców, karmel

Piana – wysoka, gęsta, trwała, zostaje na szkle

Barwa – herbaciana, zmętniona

Wysycenie – łagodne, musujące

Smak – łagodne owoce z lekkim kwaskiem, kojarzy mi się z suszoną żórawiną, kropelka cytrusów i jeszcze trochę suszu owocowego, minimalny karmel, leciutka żytnia, goryczkowa szorstkość, lekka goryczka od chmielu z średnio-długim finiszem. Alkohol nieznacznie wyczuwalny, trochę rozgrzewa

Treściwość – wysoka

Teraz nie ma efektu łał/wow J Piwo jest gładkie, wręcz aksamitne, żytni słód jest delikatnie odczuwalny, chmiele nie dominują (balans). W międzyczasie też w Czechach uwarzono całą masę hipsterskich ejli, ale to warzą nadal. Czemu? Bo choć nie jest zbyt oryginalne, jest na odpowiednim poziomie, łagodnie złożone, nie przegięte i dobrze pijalne. Nie piwo „jakieś nowe” ale „takie jak na początku rewolucji”. I bardzo dobrze, że nadal jest, bo jest fajne.

No i ta gruba butla, którą można gwoździe wbijać

[jacekwerner]

Nie piwo „jakieś nowe” ale „takie jak na początku rewolucji”. I bardzo dobrze, że nadal jest, bo jest fajne.

Tutaj pozwolę sobie nie zgodzić się z kolegą Darkiem. Piwo na początku rewolucji było wybitne, wraz ze zmianą piwowara zmieniła się też jakość rzeczonego trunku - niestety na niekorzyść, szkoda.

[darekd]

Teraz: