Tego piwa jakoś nikt jeszcze nie opisał, a szkoda bo ja trafiłem na nie po terminie /5.05.2013/ i chyba szybko nie wróci na rynek.
Przeczytać o nim można na stronie producenta:
Na ecie napis "ceskoslovenske tmave silne pivo 20"
Czemu czechosłowackie? Bo nazwa piwa nawiązuje do browaru w słowackim Martinie,
który warzył kiedyś właśnie dobrego portera. Prawie 10 lat temu wspomniałem o zamknięciu tego browaru:
Dawne czasy, miałem raz okazję spróbować martinskiego portera i tu taki come back
Piwo warzone przy współudziale słowackiego piwowara, który podobno warzył jego oryginał.
Porter bałtycki /o czym piszą na stronie www, o dolnej na ecie/, 20 % ekstr. alk. 7,2%
Barwa już bardziej przypomina kolę niż portera.
Aromat - słodowy, z podpalanym karmelem, ale brakuje tej intensywności
Piana - dość wysoka, umiarkowanie gęsta i trwała, jasnokremowa, trochę jasna
Barwa - ciemny brąz, pod światło wiśniowo i ciemno-miedziane odcienie
Wysycenie - niskie
Smak - Na początek zdecydowana słodycz, toffi, miód, potem jakaś dziwna goryczka, wyraźna, jakby piołunowa. Słodycz w smaku jednak dominuje, choć w ustach pozostaje goryczka. Zdecydowanie ulepkowate, lekko rozgrzewa gardło.
Treściwość - wysoka, ale nie aż tak bardzo
Pamiętam, że w l. 90-tych miałem okazję spróbować portera z browaru w Martinie i zrobił na mnie wrażenie, ale to były całkiem inne czasy, podobnie jak jest to również całkiem inne piwo. Niestety w swojej kategorii słabiutkie.
Przeczytać o nim można na stronie producenta:
Na ecie napis "ceskoslovenske tmave silne pivo 20"
Czemu czechosłowackie? Bo nazwa piwa nawiązuje do browaru w słowackim Martinie,
który warzył kiedyś właśnie dobrego portera. Prawie 10 lat temu wspomniałem o zamknięciu tego browaru:
Dawne czasy, miałem raz okazję spróbować martinskiego portera i tu taki come back
Piwo warzone przy współudziale słowackiego piwowara, który podobno warzył jego oryginał.
Porter bałtycki /o czym piszą na stronie www, o dolnej na ecie/, 20 % ekstr. alk. 7,2%
Barwa już bardziej przypomina kolę niż portera.
Aromat - słodowy, z podpalanym karmelem, ale brakuje tej intensywności
Piana - dość wysoka, umiarkowanie gęsta i trwała, jasnokremowa, trochę jasna
Barwa - ciemny brąz, pod światło wiśniowo i ciemno-miedziane odcienie
Wysycenie - niskie
Smak - Na początek zdecydowana słodycz, toffi, miód, potem jakaś dziwna goryczka, wyraźna, jakby piołunowa. Słodycz w smaku jednak dominuje, choć w ustach pozostaje goryczka. Zdecydowanie ulepkowate, lekko rozgrzewa gardło.
Treściwość - wysoka, ale nie aż tak bardzo
Pamiętam, że w l. 90-tych miałem okazję spróbować portera z browaru w Martinie i zrobił na mnie wrażenie, ale to były całkiem inne czasy, podobnie jak jest to również całkiem inne piwo. Niestety w swojej kategorii słabiutkie.
Comment