Česká desítka z Broumova, w nietypowej jak na ten browar oprawie graficznej. Alkohol 4,0%
Barwa jasnozłocista. Klarowna.
Piana o dość drobnej teksturze, całkiem wysoka po nalaniu. Po kilku minutach opada do kożuszka, mocno osadzając się na ściankach szklanki.
W zapachu wyczuwalne nieprzegryzione chmiel i słód a także wyraźna nuta drożdżowa. Całościowo przypomina nieco aromat młodego piwa.
Smak jest dość głęboki jak na ekstrakt. Wyraźna, trochę ściągająca, trawiasta goryczka. I tutaj też mamy do czynienia z silnym drożdżowym posmakiem. Słody są nieco tępe. Poza drożdżami i trawą, w osi czasu wygasająca nuta chlebowa.
Nagazowanie niezbyt wysokie. Nawet powiem więcej - zbyt niskie.
Opakowanie jest najciekawszą stroną tego piwa. Na etykiecie niechybnie klient zakładu penitencjarnego (-> kreski na ścianie), uchachany mocno, z petem w zębach, kufelkiem i butelką piwa w dłoniach. Co ciekawe, na krawatce z gościa została jedynie czapka-cyklistówka, a reszta... zamieniła się w złocisty płyn (na pewno piwo? ) Wszystko fantastyczną, prostą kreską.
Niedojrzała dziesiątka, z wyraźną, spolaryzowaną w kierunku trawy/piołunu goryczką i nadmiarem drożdżowych klimatów. Zabawnie się prezentuje na półce, więc i łapka chętnie po nie sięgnęła. 6,5 w skali 1-10.
Barwa jasnozłocista. Klarowna.
Piana o dość drobnej teksturze, całkiem wysoka po nalaniu. Po kilku minutach opada do kożuszka, mocno osadzając się na ściankach szklanki.
W zapachu wyczuwalne nieprzegryzione chmiel i słód a także wyraźna nuta drożdżowa. Całościowo przypomina nieco aromat młodego piwa.
Smak jest dość głęboki jak na ekstrakt. Wyraźna, trochę ściągająca, trawiasta goryczka. I tutaj też mamy do czynienia z silnym drożdżowym posmakiem. Słody są nieco tępe. Poza drożdżami i trawą, w osi czasu wygasająca nuta chlebowa.
Nagazowanie niezbyt wysokie. Nawet powiem więcej - zbyt niskie.
Opakowanie jest najciekawszą stroną tego piwa. Na etykiecie niechybnie klient zakładu penitencjarnego (-> kreski na ścianie), uchachany mocno, z petem w zębach, kufelkiem i butelką piwa w dłoniach. Co ciekawe, na krawatce z gościa została jedynie czapka-cyklistówka, a reszta... zamieniła się w złocisty płyn (na pewno piwo? ) Wszystko fantastyczną, prostą kreską.
Niedojrzała dziesiątka, z wyraźną, spolaryzowaną w kierunku trawy/piołunu goryczką i nadmiarem drożdżowych klimatów. Zabawnie się prezentuje na półce, więc i łapka chętnie po nie sięgnęła. 6,5 w skali 1-10.
Comment