Pivovar Vyškov uwarzył kolejną produkcję kontraktowca z Petrova. Tym razem do serii Holy Farm dołącza pies. To lager w wersji premium, czyli 12-ka. Alkoholu ma 5%. W składzie standard - woda, chmiel, słód. Pasteryzowane.
Barwa ciemnozłota, wpadająca w jasny bursztyn. Klarowna. Prezentuje się obiecująco.
Piana całkiem wysoka po nalaniu. Niejednorodna. Stosunkowo szybko jednak redukuje się szumowiny, niezbyt chętnie osadzając się na szkle.
Aromat o wysokim udziale nut chmielowych, które stanowią o charakterze wrażeń nosowych, uzupełniony wyraźną słodowością.
Smak zbudowany na chmielowych akcentach, z dość mocną goryczką, która całkiem długo wygasa na podniebieniu. Słody są tłem, choć po ogrzaniu odzywają się w postaci ziarnistych, lekko słodkawych odcieni. Pojawiają się też nieznaczne mineralne nuty.
Nagazowanie dość wysokie. Pasujące jak najbardziej.
Butelka z wizerunkiem pociesznego cyberdoga z aureolą... i z gołym kapslem, który ktoś tajemniczo podpisał literą "P".
Dobre piwo, nieco przesunięte w kierunku chmieli. Do smacznej konsumpcji. Czuć, że pies mu mordę lizał. I to święty! 8,5 w skali 1-10.
Barwa ciemnozłota, wpadająca w jasny bursztyn. Klarowna. Prezentuje się obiecująco.
Piana całkiem wysoka po nalaniu. Niejednorodna. Stosunkowo szybko jednak redukuje się szumowiny, niezbyt chętnie osadzając się na szkle.
Aromat o wysokim udziale nut chmielowych, które stanowią o charakterze wrażeń nosowych, uzupełniony wyraźną słodowością.
Smak zbudowany na chmielowych akcentach, z dość mocną goryczką, która całkiem długo wygasa na podniebieniu. Słody są tłem, choć po ogrzaniu odzywają się w postaci ziarnistych, lekko słodkawych odcieni. Pojawiają się też nieznaczne mineralne nuty.
Nagazowanie dość wysokie. Pasujące jak najbardziej.
Butelka z wizerunkiem pociesznego cyberdoga z aureolą... i z gołym kapslem, który ktoś tajemniczo podpisał literą "P".
Dobre piwo, nieco przesunięte w kierunku chmieli. Do smacznej konsumpcji. Czuć, że pies mu mordę lizał. I to święty! 8,5 w skali 1-10.