Plzeňský Prazdroj, Pilsner Urquell

[rohozecky]

Gdybyś zadał sobie trud przeczytania tego wątku, nie twierdziłbyś o tym uwielbieniu wśród "wytrawnych piwoszy".

Mam wrażenie że jeżeli nawet ktoś wypowiada się na tym forum z pewną atencją o PU, jest to raczej efekt "ciśnienia marki", plus okoliczności, że PU jest jednak nieco smaczniejszy od Gambrinusa , plus zwykłej obawy przed stwierdzeniem, iż "król jest nagi".

Jak dla mnie jest to już od dawna zwykły koncernowy ściek, niewart uwagi. Co parę miesięcy mam okazję go pić z przyczyn natury towarzyskiej, i za każdym razem utwierdzam się w swoim sądzie.

Tak więc z Tobą jest jak najbardziej tak. Organizm odrzuca szkodliwy płyn.

[legart]

Gdybyś zadał sobie trud przeczytania tego wątku, nie twierdziłbyś o tym uwielbieniu wśród "wytrawnych piwoszy".

Mam wrażenie że jeżeli nawet ktoś wypowiada się na tym forum z pewną atencją o PU, jest to raczej efekt "ciśnienia marki", plus okoliczności, że PU jest jednak nieco smaczniejszy od Gambrinusa , plus zwykłej obawy przed stwierdzeniem, iż "król jest nagi".

Jak dla mnie jest to już od dawna zwykły koncernowy ściek, niewart uwagi. Co parę miesięcy mam okazję go pić z przyczyn natury towarzyskiej, i za każdym razem utwierdzam się w swoim sądzie.

Tak więc z Tobą jest jak najbardziej tak. Organizm odrzuca szkodliwy płyn.

Niedawno z ciekawości kupiłem małą buteleczkę i faktycznie smak i aromat skojarzył mi się raczej z przeciętnym koncernowym lagerem niż z ikoną browarnictwa. No moze goryczka była większa niż w zwykłym eurolagerze. Raczej z własnej woli nie powtórzę zakupu.

[karol1000]

przyszła pora i na mnie

barwa: złota
piana: różnorodne pęcherze, od drobnych po średnie, maślana czapa, szybko jednak opada
zapach: chmielowy z kwaskiem
smak: no tak, hmm standardowy, ile już razy pity tego chyba nie zliczę. To chyba jedno z piw, które rozpoznaje się z zamkniętymi oczyma, chmielowy początek z lekkim słodem i delikatnym kwaskiem, potem średnio intensywna goryczka, niestety niezbyt przyjemna. Piwo nadal pozostaje charakterystyczne, ale niestety z roku na rok coraz bardziej schodzi na psy. W knajpie człowiek wypije jedno i trzeba sięgnąć po inne. Niestety często w knajpach czeskich gdzie lają PU, dostępne są tylko Gambacz którego pić już się nie da i ewentualnie Kozel, który dużo lepszy też nie jest. Dobrze że czasami trafi się też Master.

Opakowanie butelka rocznicowa prezentuje się ładnie i chyba tylko dlatego ją kupiłem
Dodać należy że to piwo nie jest według czeskiej definicji dwunastką lecz jedenastką

[stepwolf]

Barwa: złota, przejrzysta.
Piana: biała, wysoka, zwarta, drobnopęcherzykowa, pozostawiająca ślady na szkle.
Zapach: słodowość, nuta kwaskowa, typowa dla piw koncernowych. Aromat chmielowy prawie niewyczuwalny.
Smak: słodowy, wyczuwalny diacetyl i chmielowa goryczka. Aromat chmielowy nie jest intensywny, głęboki ani trwały.
Wysycenie: średnie, przyjemne.

Fajerwerków nie ma, ale jak na piwo koncernowe jest całkiem przyzwoite. Mi osobiście bardzo smakuje. Ocena 4,75/5.

[kranu]

Mnie Pilsner Urquell smakował ale z Tychów - genialna świeżutka goryczka.
Teraz czeski nie dość, że gorszy to jeszcze o wiele droższy.

[sasser]

W końcu skusiłem się na Pilsnera i nie żałuję. Pierwszy raz wypiłem jasne piwo koncernowe, które mi smakowało. Mogłoby być jednak trochę tańsze.

[WojciechT]

Z miesiąc temu byłem w klubie studenckim, gdzie do wyboru była niestety sama koncernówka. Skusiłem się więc na Pilsnera Urquella; wprawdzie byłem już po kilku innych piwach, ale byłem w stanie z całą pewnością stwierdzić, że pity przeze mnie Pilsner był po prostu niesmaczny. Smakował jak każdy inny eurolager, może poza nieco większą, ale dalej tępą i nieprzyjemną goryczką... Fakt faktem jednak, że - biorąc pod uwagę, że było to najdroższe piwo w klubie - butelka ta mogła tam stać od wielu miesięcy, co na pewno pozytywnie nie wpłynęło na smak jej zawartości.

[Javox]

Ostatnie wpisy idealnie pasują do tego co kupiłem ostatnio na Słowacji...

Słaby smak, brak charakteru... ciężko coś nowego napisać...
Wizerunkowo /jak to u molochów/ ok... grafika, piana, kolorek... pijemy... i

No ale lepsze od Tyfkiego jest...

[rohozecky]

Ostatnio zostałem sprowokowany, by w celach towarzyskich wypić w lokalu PU z butelki 0,33.
Dramat, dopiłem z poczuciem głebokiego obrzydzenia.

[dlugas]

Ale nie powiecie mi, że jak macie do wyboru w knajpie żywcotyskolecha i PU a różnica w cenie to AŻ 1zł to wybieracie żywca?

Ja biorę Pilsnera z dwóch powodów:
w sklepie kosztuje 2x tyle co żywcotyskolech i skoro mam płacić w pubie/restauracji 7-9zł to już wolę to "pić rynkowe droższe, którego sam w ciągu dnia nie kupię w markecie" a po drugie i najważniejsze PU jest wyraźnie wyraźniejszy od naszych masowych masówek, tu chyba każdy w slepym teście wyczułby różnicę (no chyba że różnice między warkami PU są aż tak kolosalne(w co nie wierzę), że ja czuję jakąś tam goryczkę w swoim PU a kilka osób nie czuje jej wcale)

Ja wiem, że teraz wszystko chodzą do multikranów a inne knajpy bez rewolucji są be, ale czasami jednak się wyląduję z jakiś tam przyczyn pod szyldem Żywca czy Tyskiego a pić się chce, na kawę za późno, na wódkę nie ma się ochoty, mineralnej opiłem się w domu to co wtedy ?

pozdrawiam

[WojciechT]

Ale nie powiecie mi, że jak macie do wyboru w knajpie żywcotyskolecha i PU a różnica w cenie to AŻ 1zł to wybieracie żywca?

Herbatę

[dlugas]

herbaty i kawy opiłem się w pracy :]

Ale jak by mieli jakieś fajne herbatki to faktycznie mógłbym się skusić, ale w takich knajpach skoro nie ma dobrego piwa to i dobrej herbaty też raczej nie będzie :]


a zalewana torba liptona z plasterkiem cytryny to taki żywiec lub raczej warka radler dla herbaciarza

[rohozecky]

Ale nie powiecie mi, że jak macie do wyboru w knajpie żywcotyskolecha i PU a różnica w cenie to AŻ 1zł to wybieracie żywca?

Wodę mineralną/stołową. Nie mam zamiaru się truć ani jednym, ani drugim.

A Lipton to faktycznie odpowiednik tyskożywca

[DariuszSawicki]

Dziś w Biedronce jest jako produkt dnia. Pilsner w butelce 0.5 l za 3.49 zł.
Za taką cenę warto kupić.

[rohozecky]

Miejsce w sam raz dla takiego produktu