Piwo w wersji butelkowej, spożywane w restauracji Da Vinci na rzeszowskim rynku. Na podchwytliwe pytanie, czy piwe jest warzone w Polsce czy już w Czechach, kelner szczerze przyznał, że nie zna odpowiedzi, ale za moment powrócił i zakomunikował, że w Czechach.
Wszystko co chciałem napisać o tym piwie z ust wyjął mi Twilight_Alehouse post wcześniej. Pamiętam, że parę lat temu goryczka w tym piwie wydawała mi się niezwykle silna, tym razem, była wyczuwalna, ale nie powalała na kolana. Coś mi się widzi, że odczuwanie niektórych smaków przez te kilka lat spożywania nieco się zmienia, stępia?
Co do tekstu, który widnieje na kontretykiecie, to do tego marketingowego bełkotu chyba jednak rękę przyłożyła KP. Twórca pilsnera, Josef Groll, z tego co pamiętam pochodził z Bawarii, a nie był Czechem, no ale to by nie pasowało do mitu.
Wszystko co chciałem napisać o tym piwie z ust wyjął mi Twilight_Alehouse post wcześniej. Pamiętam, że parę lat temu goryczka w tym piwie wydawała mi się niezwykle silna, tym razem, była wyczuwalna, ale nie powalała na kolana. Coś mi się widzi, że odczuwanie niektórych smaków przez te kilka lat spożywania nieco się zmienia, stępia?
Co do tekstu, który widnieje na kontretykiecie, to do tego marketingowego bełkotu chyba jednak rękę przyłożyła KP. Twórca pilsnera, Josef Groll, z tego co pamiętam pochodził z Bawarii, a nie był Czechem, no ale to by nie pasowało do mitu.
Comment