Ekstrakt 12°Blg, alkohol 4,7%.
Hebanowa czerń nie do przejrzenia nawet pod światło. Więc czemu tmavé? Lepiej by pasowało černé.
Piana ciemnobeżowa, dość gęsta, w miarę równomierna. Po paru łykach wyłysiała do cieniutkiej mgiełki na powierzchni ale z grubą obręczą przy ściance, nad nią pozostaje trochę plam. Nie widać ale wydaje się mętne.
Pachnie ciemnym słodem ale niezbyt intensywnie.
W smaku głównie słodowa paloność, czarny razowiec, mocna zbożowa kawa. Odrobina karmelu te smaki trochę łagodzi, w tle nieznaczna goryczka raczej kawowa.
Wysycenie jest nieduże ale takie dobrze tu pasuje.
Piwo mi smakowało, jednak jest w bliżej nieokreślonym stylu, bo ani monachijskie ani dunkel, ani stout. Przydało by się też jakieś dopełnienie smaku, a głównie więcej goryczki.
Podano w pękatym kuflu bez logo i podkładek.
Pite 17.04.2016 w browarze, kosztowało 33 kč.
Hebanowa czerń nie do przejrzenia nawet pod światło. Więc czemu tmavé? Lepiej by pasowało černé.
Piana ciemnobeżowa, dość gęsta, w miarę równomierna. Po paru łykach wyłysiała do cieniutkiej mgiełki na powierzchni ale z grubą obręczą przy ściance, nad nią pozostaje trochę plam. Nie widać ale wydaje się mętne.
Pachnie ciemnym słodem ale niezbyt intensywnie.
W smaku głównie słodowa paloność, czarny razowiec, mocna zbożowa kawa. Odrobina karmelu te smaki trochę łagodzi, w tle nieznaczna goryczka raczej kawowa.
Wysycenie jest nieduże ale takie dobrze tu pasuje.
Piwo mi smakowało, jednak jest w bliżej nieokreślonym stylu, bo ani monachijskie ani dunkel, ani stout. Przydało by się też jakieś dopełnienie smaku, a głównie więcej goryczki.
Podano w pękatym kuflu bez logo i podkładek.
Pite 17.04.2016 w browarze, kosztowało 33 kč.