Clock, Ellen

[darekd]

Barley Wine,

26% ekstr.
9,2% alk.
90 IBU

Uwarzone z dodatkiem płatków dębowych po sherry. Dodatkowo
dofermentowane drożdżami do szampana.

Aromat - śliwkowe powidła, dojrzałe wiśnie, trochę karmelu, w tle znikome tony od płatków dębowych
Piana - umiarkowana, dość trwała
Barwa - ciemny brąz, pod światło mahoniowo-rubinowa, lekki zmętnienie
Wysycenie- umiarkowane, łagodnie musuje
Smak - znowu skojarzenie ze śliwkowymi powidłami, z dodatkiem konfitury z wiśni z lekką cierpkością. Dominują słodkiee, gładkie tony, wysokie IBU zdecydowanie wygładzone przez treść piwa. Podobnie jest z alkoholem, jest lekka szorstkość, ale ogólnie jak na woltaż jest mało wyczuwalny. Potem tony karmelu i beczkowo-drewniane oraz kandyzowanych wiśni. Finisz rozgrzewający, troszkę korzenno-pikantny
Treściwość - jest ciężkie, ale nie zalegające

Bardzo dobry BW. Wybitnie deserowe, degustacyjne piwo, którego atutem jest gładkość.

Warka jednorazowa, ale warta powtórzenia

[darekd]

Zdjęcie:

[darekd]

Termin upłynął na początku grudnia. W aromacie podobnie. Gładko, bez częstych w takich piwach nut rozpuszczalnikowych.
Piana gęsta i trwała. Widać drobinki osadu.

Smak w porównaniu ze wcześniejszym piwem stracił szorstkie posmaki alkoholowe, ale też cierpkie tony owocowe. Piwo stało się jeszcze gładsze, aksamitne, krągłe. Leżakowanie oczywiście spowodowało, że piwo straciło na złożoności na rzecz jeszcze większej gładkości. Co mnie jednak zaskoczyło to dużo bardziej wyraźny posmak płatków dębowych. Beczkowe drewno jest znacznie wyraźniejsze (szczególnie na finiszu) niż wcześniej.