Ekstrakt 11,5°Blg, alkohol 4,5%.
Kolor słomkowo żółty, piwo mętne.
Piana imponująca, gęsta, z wielką czapą ponad szklanką. Grubą warstwą (około 3 cm) trzymała się do dna i pozostała po wypiciu.
Zapach nikły, kwaskowo-drożdżowy.
W smaku od biedy da się wyczuć coś ze stylu IPA czyli egzotyczne owoce i ślad zamorskich chmieli, jednak generalnie króluje wodnistość. To piwo smakuje jak 1na100 z Kormorana 3krotnie rozcieńczone wodą (jednak sądzę, że Kormoran po takim zabiegu i tak byłby lepszy). Do tego czuć jakąś nieprzyjemną przekwaszoną nutę. Coś mi się zdaje że w browarze są na bakier z higieną lub piwowar ma braki w wiedzy.
Choć piana była ładna, to wysycenie jest minimalne więc piwo pije się jak herbatę.
Podano w ejlowej szklance bez logo, na stole wybór podkładek z różnych browarów ale nie miejscowego. Wyrzucone w błoto 42 kč.
Pite 12.09.2016 w Pivnicy U Šneka w Znojmě.
Kolor słomkowo żółty, piwo mętne.
Piana imponująca, gęsta, z wielką czapą ponad szklanką. Grubą warstwą (około 3 cm) trzymała się do dna i pozostała po wypiciu.
Zapach nikły, kwaskowo-drożdżowy.
W smaku od biedy da się wyczuć coś ze stylu IPA czyli egzotyczne owoce i ślad zamorskich chmieli, jednak generalnie króluje wodnistość. To piwo smakuje jak 1na100 z Kormorana 3krotnie rozcieńczone wodą (jednak sądzę, że Kormoran po takim zabiegu i tak byłby lepszy). Do tego czuć jakąś nieprzyjemną przekwaszoną nutę. Coś mi się zdaje że w browarze są na bakier z higieną lub piwowar ma braki w wiedzy.
Choć piana była ładna, to wysycenie jest minimalne więc piwo pije się jak herbatę.
Podano w ejlowej szklance bez logo, na stole wybór podkładek z różnych browarów ale nie miejscowego. Wyrzucone w błoto 42 kč.
Pite 12.09.2016 w Pivnicy U Šneka w Znojmě.