Alkohol 4,6%. Pite z PET-a w hotelu, na etykiecie informacja że niefiltrowany, nic nie ma o pasteryzacji ale oprowadzający nas współwłaściciel mówił, że piw niepasteryzują.
Kolor ciemnobursztynowy, prawie klarowne (mimo braku filtracji).
Piana lekko beżowa, równomierna, drobnooczkowa, przy ściankach szklanki tworzy większe bąble. W trakcie picia utrzymuje kożuszek, plam na szkle brak (może wina szklanki?).
Zapach słodowy ale niezbyt intensywny.
W smaku słodowość jest spora, głównie karmelowa, również melanoidowa przez co piwo jak na 11° staje się dość ciężkie, czego nie niweluje występująca w tle lekka owocowość. Goryczka ciężko wyczuwalna. Jak ktoś sobie chce "posłodować" to to jest piwo dla niego ale nie do picia przez cały wieczór.
Wysycenie trochę za wysokie.
Kupione w browarze 8.12 z datą przydatności 17.12.2017 więc można sądzić że niepasteryzowane. Cena 40 kč/1 l.
Tak wygląda (sory za szklankę ale taka tylko była na stanie hotelu)
Kolor ciemnobursztynowy, prawie klarowne (mimo braku filtracji).
Piana lekko beżowa, równomierna, drobnooczkowa, przy ściankach szklanki tworzy większe bąble. W trakcie picia utrzymuje kożuszek, plam na szkle brak (może wina szklanki?).
Zapach słodowy ale niezbyt intensywny.
W smaku słodowość jest spora, głównie karmelowa, również melanoidowa przez co piwo jak na 11° staje się dość ciężkie, czego nie niweluje występująca w tle lekka owocowość. Goryczka ciężko wyczuwalna. Jak ktoś sobie chce "posłodować" to to jest piwo dla niego ale nie do picia przez cały wieczór.
Wysycenie trochę za wysokie.
Kupione w browarze 8.12 z datą przydatności 17.12.2017 więc można sądzić że niepasteryzowane. Cena 40 kč/1 l.
Tak wygląda (sory za szklankę ale taka tylko była na stanie hotelu)