Pumpa czyli pompa, na ecie serce pompuje.
Piwo oznaczyli jako:
West Coast Session Lager. Właściwie powinno być West Coast Výčepní
Ma to 4% alk. więc lagerem (leżakiem) podle czeskiej nomenklatury nie jest (i dlatego po czesku mają nefiltrované světlé ýčepní pivo. Po angielsku wyszło bardzo kreatywnie. Jednak to się broni, bo zestaw chmieli ciekawy i zróżnicowany: Chinook z USA, Galaxy z Australii, Northern Brewer z Anglii i żatecki krajowy.
Piwo jak wspomniałem niefiltrowane.
Aromat - chmiel nie jest agresywny, ale dominuje. Na początku nuta wyspiarsko-trawiasta potem cytrusy z Nowej Ziemi
Piana - wysoka czapa, trwała, zostaje na szkle
Barwa - opalizująca/zmętniona, złota z jasną pomarańczą
Wysycenie - średnie musujące
Smak - leciutkie cytrusy, tu trawiastość chmielowa raczej na drugim planie; drożdżowy kwasek, ładnie zaznaczona, ale w sumie łagodna goryczka , słodowe akcenty bardzo delikatne, czyste. Finisz umiarkowanie długi, nadal łagodnie goryczkowy
Treściwość - zdecydowanie umiarkowana, ale nie jest to wodniste piwo
Jest rześkie, jest "session" czyli bardzo dobrze pijalne. Wolałbym może ciut więcej ciała, ale w związku z początkiem upałów, trzeba uznać że wstrzelili się z tą nowością doskonale. Bardzo fajne lekkie piwo, które powinno zadowolić zarówno hipstera, jak i klasycznego konesera
Piwo oznaczyli jako:
West Coast Session Lager. Właściwie powinno być West Coast Výčepní
Ma to 4% alk. więc lagerem (leżakiem) podle czeskiej nomenklatury nie jest (i dlatego po czesku mają nefiltrované světlé ýčepní pivo. Po angielsku wyszło bardzo kreatywnie. Jednak to się broni, bo zestaw chmieli ciekawy i zróżnicowany: Chinook z USA, Galaxy z Australii, Northern Brewer z Anglii i żatecki krajowy.
Piwo jak wspomniałem niefiltrowane.
Aromat - chmiel nie jest agresywny, ale dominuje. Na początku nuta wyspiarsko-trawiasta potem cytrusy z Nowej Ziemi
Piana - wysoka czapa, trwała, zostaje na szkle
Barwa - opalizująca/zmętniona, złota z jasną pomarańczą
Wysycenie - średnie musujące
Smak - leciutkie cytrusy, tu trawiastość chmielowa raczej na drugim planie; drożdżowy kwasek, ładnie zaznaczona, ale w sumie łagodna goryczka , słodowe akcenty bardzo delikatne, czyste. Finisz umiarkowanie długi, nadal łagodnie goryczkowy
Treściwość - zdecydowanie umiarkowana, ale nie jest to wodniste piwo
Jest rześkie, jest "session" czyli bardzo dobrze pijalne. Wolałbym może ciut więcej ciała, ale w związku z początkiem upałów, trzeba uznać że wstrzelili się z tą nowością doskonale. Bardzo fajne lekkie piwo, które powinno zadowolić zarówno hipstera, jak i klasycznego konesera
Comment