O tym browarze Heckler napisał tu:
Ležák 12%, 5% alk. Nie piszą na ecie czy jasny czy ciemny. Po nalaniu wychodzi, że ciemnozłoty, prawie bursztynowy, lekko zmętniony.
W zapachu są drożdże, słodowe-chlebowe tony i ciut chmielu. Piana puszysta, wysoka, zwarta, trwała, zostaje na szkle. Wysycenie średnie, musujące.
W smaku tony drożdżowe chlebowe, ciut opiekane, słodowa baza wyraźna, znikomy karmel, ale też dość wyraźna goryczka, raczej ziołowa, minimalna ziemista. Finisz goryczkowy z odrobiną skórki chlebowej, dłuższy.
Treściwość solidna.
Nie wyczułem, jak wspominał Heckler, nowozelandzkich chmieli, ale w takich browarkach takie składy mogę się zmieniać (na pecie nie pisali jaki chmiel). W każdym razie piwo rzeczywiście jest zdecydowanie smaczne.
Ležák 12%, 5% alk. Nie piszą na ecie czy jasny czy ciemny. Po nalaniu wychodzi, że ciemnozłoty, prawie bursztynowy, lekko zmętniony.
W zapachu są drożdże, słodowe-chlebowe tony i ciut chmielu. Piana puszysta, wysoka, zwarta, trwała, zostaje na szkle. Wysycenie średnie, musujące.
W smaku tony drożdżowe chlebowe, ciut opiekane, słodowa baza wyraźna, znikomy karmel, ale też dość wyraźna goryczka, raczej ziołowa, minimalna ziemista. Finisz goryczkowy z odrobiną skórki chlebowej, dłuższy.
Treściwość solidna.
Nie wyczułem, jak wspominał Heckler, nowozelandzkich chmieli, ale w takich browarkach takie składy mogę się zmieniać (na pecie nie pisali jaki chmiel). W każdym razie piwo rzeczywiście jest zdecydowanie smaczne.
Comment