Właśnie czytając posta dyzmana wychyliłem ostatni łyk Svijanskiej Księżnej. Piszę te słowa z komórki, na parapecie okna z widokiem na zachwurzone góry. Tylko na parapecie mam zasięg. Tak wiem, że to choroba. Paradoks jest taki, że będąc jakieś 3km od czeskiej granicy to piwo musiałem to piwo przywieźć ze swojego sklepu. Robi się to samo co u nas .
Co do samego piwa, to rzeczywiście sporo się zmieniło. Zapamiętałem je jako bardzo słodkie.
Piana: obfita, beżowa, mocno oblepia szkło.
Kolor: ciemnobrązowy, pod światło miedziane refleksy.
Wysycenie: niskie.
Zapach: ciemnosłodowy, spotykany w porterach, tyle że bez nuty alkoholowej.
Smak: rzeczywiście wytrawny, słodycz właściwie niewyczuwalna. Za to mamy trochę paloności, leciutką orzeźwiającą kwaskowość. Po ogrzaniu pojawia się nuta karmelowa.
Opakowanie: świetne, takie jak w reszcie serii. Fioletowy kolor pasuje mi tu jak nigdy.
Uff mam nadzieję że mi to wyśle bo się naklikałem jak głupi.
Co do samego piwa, to rzeczywiście sporo się zmieniło. Zapamiętałem je jako bardzo słodkie.
Piana: obfita, beżowa, mocno oblepia szkło.
Kolor: ciemnobrązowy, pod światło miedziane refleksy.
Wysycenie: niskie.
Zapach: ciemnosłodowy, spotykany w porterach, tyle że bez nuty alkoholowej.
Smak: rzeczywiście wytrawny, słodycz właściwie niewyczuwalna. Za to mamy trochę paloności, leciutką orzeźwiającą kwaskowość. Po ogrzaniu pojawia się nuta karmelowa.
Opakowanie: świetne, takie jak w reszcie serii. Fioletowy kolor pasuje mi tu jak nigdy.
Uff mam nadzieję że mi to wyśle bo się naklikałem jak głupi.
Comment