Dostałem tegoż weizena od kumpla z pracy, który bawił w trakcie "weekendu akcesyjnego" w Czechach.
Po wlaniu do szklanicy pierwsze rzucające się w oczy to spory pokład białej, aromatycznej piany. Kolor całkiem ładny - typowy "mętny" bursztyn. Nagazowanie orzeźwiąjace, ale jak dla mnie nieco przesadzone. Zapach bardzo dobry, intensywny pszeniczno-owocowo-goździkowy. Smak niezły, ale nie powalający na kolana, brakuje mi mocy charakterystycznej "kwaskowości" rozchodzącej się po podniebieniu. Wzór etykiety czytelny i ładny.
Tak sobie piłem tę primatorową pszenicę i (podobnie jak piszący wyżej) zastanawiałem się ile jeszcze będziemy czekać w Polsce na przemysłowe piwo pszeniczne (nawet nie najwyższych lotów)? Czy ta nisza już zawsze będzie wypełniona tylko produktami domowych piwowarów i browarów restauracyjnych?
Po wlaniu do szklanicy pierwsze rzucające się w oczy to spory pokład białej, aromatycznej piany. Kolor całkiem ładny - typowy "mętny" bursztyn. Nagazowanie orzeźwiąjace, ale jak dla mnie nieco przesadzone. Zapach bardzo dobry, intensywny pszeniczno-owocowo-goździkowy. Smak niezły, ale nie powalający na kolana, brakuje mi mocy charakterystycznej "kwaskowości" rozchodzącej się po podniebieniu. Wzór etykiety czytelny i ładny.
Tak sobie piłem tę primatorową pszenicę i (podobnie jak piszący wyżej) zastanawiałem się ile jeszcze będziemy czekać w Polsce na przemysłowe piwo pszeniczne (nawet nie najwyższych lotów)? Czy ta nisza już zawsze będzie wypełniona tylko produktami domowych piwowarów i browarów restauracyjnych?
Comment