Otavský zlatý to kolejna po Królu Szumawy niepasteryzowana propozycja z browaru Strakonice. Jest to najprawdopodobniej 12% /5,0 5 alk./
Nowe piwa ze Strakonic powiązane są z promocją regionu. Cięższy Król Szumawy z górami Szumawa, Otavský zlatý związany jest rzeką Otavą i miejscowościami z nią związanymi. Pomysł taki bardzo mi się podoba. Rzeka Otava to jedna z bardziej znanych miejsc dla kajakarzy w Czechach. Związany jest z tym projekt Otavska plavba: www.otavskaplavba.cz
Piwo ma na kontrze logo projektu i ma być szczególnie dostępne na kempingach kajakarskich wzdłuż rzeki.
Do rzeczy:
aromat: słodkawo-kwiatowy, typowy dla Strakonic, w tle bardzo nieznaczny chmiel, ale po rozlaniu do szklanki szybko zanika.
piana: szybko znika /w innych produktach tego browaru też to jest zauważalne/ ale na dodatek nic nie zostawia po sobie
wysycenie: wysokie, moim zdaniem za mocne
smak: z jednej strony treściwe i ciężkawe, jakieś delikatne owoce i spora goryczka zalegająca na języku ale z drugiej strony jakieś płaskie, w trakcie pojawia się pewna ziemistość. Nie jestem sensorycznym fachowcem, więc niech wypowiedzą się lepsi. Osobiście nie jestem fanem piw ze Strakonic, choć i to pewnie przypadnie niektórym do gustu. Pewnie na tych kajakach smakowałoby lepiej
Nowe piwa ze Strakonic powiązane są z promocją regionu. Cięższy Król Szumawy z górami Szumawa, Otavský zlatý związany jest rzeką Otavą i miejscowościami z nią związanymi. Pomysł taki bardzo mi się podoba. Rzeka Otava to jedna z bardziej znanych miejsc dla kajakarzy w Czechach. Związany jest z tym projekt Otavska plavba: www.otavskaplavba.cz
Piwo ma na kontrze logo projektu i ma być szczególnie dostępne na kempingach kajakarskich wzdłuż rzeki.
Do rzeczy:
aromat: słodkawo-kwiatowy, typowy dla Strakonic, w tle bardzo nieznaczny chmiel, ale po rozlaniu do szklanki szybko zanika.
piana: szybko znika /w innych produktach tego browaru też to jest zauważalne/ ale na dodatek nic nie zostawia po sobie
wysycenie: wysokie, moim zdaniem za mocne
smak: z jednej strony treściwe i ciężkawe, jakieś delikatne owoce i spora goryczka zalegająca na języku ale z drugiej strony jakieś płaskie, w trakcie pojawia się pewna ziemistość. Nie jestem sensorycznym fachowcem, więc niech wypowiedzą się lepsi. Osobiście nie jestem fanem piw ze Strakonic, choć i to pewnie przypadnie niektórym do gustu. Pewnie na tych kajakach smakowałoby lepiej
Comment