Radegast, Premium

[Marusia]

Na ten temat miał napisać Radegast we własnej osobie, ale właśnie dostałam info, że nie będzie miał narazie dostępu do sieci, więc dopisze się kiedy indziej.

Będąc w Czechach zakupiłam Radegast Premium sztuk trzy do wspólnej degustacji z imiennikiem piwa i Kieliszkiem Fortoskoczkiem. Browar Radegast w miejscowości Nosovice, obsah alk. 5,1%, wiadomości o ekstrakcie brak - jak juz pisałam w innym temacie nie wiedzieć czemu Czesi ostatnio zaniechali zapodawania tych danych na etykietach, ale na skrzynce litościwie ktoś zawiesił karteczkę, że to 12%.

Kolor - piwny

Piana - drobniutkie bąbelki,
Gaz - w sam raz

Przyjemne połączenie goryczki z lekkością - potem piliśmy Książ Piasta - nie ma porównania, to piwo jest przy szlachetnym w smaku Radegaście aż ciężkie, mimo podobnej zawartości ekstraktu 9alkoholu chyba też, ale nie pomnę)

[Krzysiu]

"na stole: Radegast" - to brzmi bardzo rozrywkowo

Dla uzupełnienia - od lat 60-tych piwo to dekorowane jest wizerunkiem ufoludka podobnego do pompy benzynowej
Czeska nazwa tego piwa to "Radhost", "Radegast" to niemiecka mutacja.
W latach 70-tych i 80-tych było to jedno z najbardziej "eksportowych" czeskich piw. W właściwie morawskich, bo Nosovice leżą w północnych Morawach.

[Cezar]

Zgadza się. Pod koniec lat siedemdziesiątych udawało mi się czasami kupować w Warszawie "Radhosta". Cóż to była wówczas za uczta dla podniebienia po warszawskim jasnym pełnym.
A ten ufoludek chyba trochę przypomina Swiatowida.

Ostatnio kupiłem dwie wersje "Radegasta" (słabszą i mocniejszą)w słowackim Popradzie w lutym tego roku. Obydwie smakowały wyśmienicie. Ah, te czeskie (i słowackie) piwa (rozmarzyłem się...). Na szczęście urlop blisko słowackiej granicy już wkrótce, a za granicą - to co lubię.

[Marusia]

Chłopaki, jak ja Was lubię, te wspomnienia z lat, kiedy to ja byłam jeszcze we wczesnej fazie podstawówki
Pewnie nawet nie bardzo wiedziałam, co to piwo

[Krzysiu]

Jak wspomnienia, to wspomnienia.

W 1987 r. miałem praktykę z geologii złóż. Któregoś dnia trafiliśmy do Olkusza, kwatery mieliśmy w trzygwiazdkowym hotelu, którego nazwy nie pomnę. Po szybkich ablucjach zeszliśmy do restauracji, a tam - Radegast (ten w wersji niemieckiej). No to zamawiamy po razie. Pani przyniosła i poinformowała nas, ze piwo kosztuje 450 zł (kuflowe Ziębice dzień później - 60 zł). Miny nam zrzedły zasadniczo, była to kupa pieniędzy, prawie 10% diet na 2 tygodnie praktyki. No ale cóż, zamówione, trza wypić.
Potem grupa rozpadła sie na dwa podstoliki. Do tego, gdzie ja byłem, przysiadło się dwóch gówniarzy po zawodówce, zatrudnionych w którejś z kopalni węgla. Pieniędzy mieli opór, bardzo im imponowało picie ze studentami. Przepiliśmy wtedy w czterech ponad 15000 złotych, sporo więcej, niż mój ojciec miał miesięcznej wypłaty. Chłopcy twierdzili, że oni i tak nie mają co z tą forsą zrobić.
Ale piwo było przednie

[Radegast]

No Marusia mnie trochę wyprzedziła, ale cóż wybaczam bo to dzieki niej odbyła się ta degustacja

O tym gdzie produkowane jest to piwo można przeczytać wyżej ja tu jedynie zamieszcze link do czeskiej stronki: www.radegast.cz

Piwo Radegast raczej powinno przypaść do gustu każdemu smakoszowi ponieważ jest lekkim wspaniale smakującym piwem
(Chyba że ktoś nie przepada za czeskimi piwami).

Niebawem będzie więcej informacji o Radegaście

-------------------------------
Radegast

[Radegast]

Zapomniałem dodać jedną ciekawostke.
Mianowicie na tylniej etykiecie jst znany nam z Żywca wskaźnik odpowiedniej temteratury do spożycia.
Sygnałem jest pojawienie się napisu Radegast

[grzech]

Kupiłem kiedyś Radegasta z takim właśnie wynalazkiem anansowanym przez dumny napis "NOVINKA".

A Radegast jest bdb.

[Marusia]

Nie ma to jak wybrać sobie odpowiednią ksywkę

Nie daj Bóg nazwałbyś się Tuborg, to byś był zwyczajnym piwem wedle naszych ostatnich wpisów.

[Radegast]

Radegast znany i wszech lubiany

[djot]

...w obu postaciach tj. płynnej i stałej (czasami siedzącej przed ekranem kompa)

[Krzysiu]

A propos obrazka tego ufoludka, o którym wyżej pisałem przypomniał mi się stary kawał:

Marsjanin wylądował na stacji benzynowej. Wyłazi z latającego talerza, podchodzi do pompy i mówi - zaprowadź mnie do swojego wodza.

[Marusia]

Na temat ufoludka i stacji benzynowej to znam lepszy kawał, ale niecenzuralny

Co do Radegasta w stanie stałym, na szczęście nie pchał się u mnie na stół - stoliczek jest rattanowy ze szklanym blatem, mogłabym sie go natychmiastowo pozbyć. Ale parę Radegastów w płynie wytrzymuje

[Radegast]

Nie zapominajcie, że ja jestem w 80% w płynie.

[Kieliszek]

A ile kieliszków byłby w stanie utrzymać Twój rattanowy stoliczek ze szklanym blacikiem?