Malý Rohozec, Skalák Malina

[wrednyhawran]

alk. 5%
Piwo kupione w Dobrym Wyborze w Katowicach za 2,99zł

Czescy bracia pozazdrościli naszym browarom wybornych trunków zwanych piwami aromatyzowanymi, które zalały nasz rynek od Tatr po Bałtyk. Postanowili nie być gorsi i swojego pysznego Skalaka skalali sokiem malinowym.

Kolor: Ciemna, wiśniowa czerwień, klarowny, cieszy oko.
Piana: Dosyć wysoka, trwała, zostawia ladne krzaczki na szklance.
Zapach: Zalatujący sztucznością aromat malinowy, ale akcenty piwne równiez obecne - słód i w oddali chmiel.
Smak: Malina niestety wali sztucznością, jest na pierwszym planie, ale bardzo szybko przechodzi w skalakowe akcenty - wyraźnie wyczuwalna chlebowość i mocna chmielowa goryczka na końcu. Malina na szczęście nie dominuje, piwo nie jest ani troche słodkie i w sumie poza pierwszym momentem wlania piwa w usta, w którym wyraźnie czuć aromat malinowy, przeważa smak Skalaka, niestety zepsutego sokiem.
Opakowanie: W skalakowej konwencji z malym dodatkiem - dziewczynką trzymajacą herb browaru (wyraźne wskazanie do kogo adresowane jest to piwo). Na kontrze info także po polsku.
Skład: woda, słód jęczmienny, cukier, chmiel, ekstrakt chmielowy i isoekstrakt, karmel, aromat malinowy, antyoksydant kwas askorbinowy, barwnik azorubin, słodzone sacharyną, konserwant sorbinian potasu.

Szkoda, że tak dobre piwo zostało tak zepsute, z drugiej jednak strony jest to najlepsze piwo malinowe jakie piłem. Wolę jednak zwyklego Skalaka bez udziwnień.

Poniżej foto. Przepraszam za jakość - aparat nie mój i dosyć stary. Zrobiłem co mogłem, żeby to jakoś wyglądalo

[Shedao]

Piłem to piwo w wersji lanej podczas wrocławskiej Europy na widelcu w czerwcu. Powiem tak: ten Skalak jest skalany smak bardzo chemiczny, w pewnym momencie poczułem się jakbym pił Tyskwca z sokiem. Nie polecam - szkoda nerwów.

[Hedin]

Kupiłem niedawno z ciekawości, by sprawdzić, jak smakują czeskie piwa z sokiem. Jeszcze nie piłem polskiego, które byłoby dobre, co jedno to gorszy słodki szajs.
Skalak zaskoczył mnie tym, że ani nie jest słodki, a goryczka chyba jeszcze mocniejsza niż w klasycznym Skalaku 12. Faktycznie sok jest mocno chemiczny, ale przynajmniej nie wali po zębach słodzikiem, jak to bywa w przypadku polskich piw. To raczej polskie browary mogą pozazdrościć Czechom piwa aromatyzowanego.
Jako że nie lubię tego typu piw, to piwo zaliczam do wyjątkowo pijalnych.

[jacekwerner]

Zapach nawet przyjemny, oczywiście malinowy - zwiastuje słodką "oranżadkę", a tu dostajemy porcję solidnej goryczki i słabo wyczuwalny malinowy aromat. Alkohol - 5% . Niestety potwierdzam odczucia przedmówców - wyczuwalny "mydlany" - chemiczny i trochę drażniący posmak. Jak głoszą napisy na kontretykiecie dodano kwasu askorbinowego, antyoksydantów, barwników, słodzika ... uffff . Moim zdaniem eksperyment trochę nieudany, zdecydowanie wolę pozostałe piwa z oferty Rohozca.

[Kwadri]

Skalák Malina

Kolor: Malinowy, nieco zamglony.
Piana: Lekko różowa, średniowysoka. Szybko się dziurawi i opada do ochronnej warstwy, dość mocno brudząc szkło.
Zapach: Intensywny, słodki, malinowy. W miarę naturalny i nawet przyjemny. Po ogrzaniu trochę kwaskowy.
Smak: Tu już gorzej. Początek, lekko malinowy, delikatnie kwaskowy. Nie jest co prawda słodki, ale czuć sztuczność. Później dociera średnio mocna goryczka, trochę nieprzyjemna w finiszu. Po ogrzaniu trochę chlebowych i piwnicznych smaczków. Ogólnie słabo i do tego nie jest dobrze zharmonizowane.
Wysycenie: Średnie.

[karol1000]

barwa: ciemne złoto-brąz
piana: gęsta i wysoka czapa, grube pęcherze, lekko brudzi szkło, trwała!
zapach: silnie malinowy, a z maliną lekko wyczuwalny słód
smak: maliny dużo mniej niż w zapachu, słodu sporo, malinowe nutki delikatne i stonowane, potem gorzka i silna goryczka. Na końcu w ustach pozostaje malinowy przyjemny posmak. Po ogrzaniu jakoś coraz mniej czuję malinę a coraz bardziej słody. Smaczne piwo, do spróbowania jako ciekawostka

[babka_zielarka]

Mam wrażenie, że Wasze babcie nie robiły nigdy soków malinowych. Właśnie piję to piwko i pachnie prześlicznie późnymi, jesiennymi malinami (bo te mają najbardziej intensywny zapach), przypomina mi babcine przetwory, choć w miarę ogrzewania zapach staje się mniej malinowy, a bardziej chlebowy. Wybitne nie jest, ale smaczne.

[kosher]

Atutem tego piwa jest wyraźny goryczkowy posmak maliny choć zapach sugeruje słodycz.
Piwo ma intensywny rubinowy kolor, jest zmętnione, z osadem na dnie butelki.
Słabością jest nieco wyczuwalna sztuczność w smaku.
Nie zalepia w żaden sposób tak jak Lwówek Malinowy z tej samej grupy cenowej.
Od niedawna wg informacji na kontrze poprawiono recepturę.