Anders Kissmeyer to były piwowar z duńskiego browaru Nørrebro Bryghus (znanego z ambitnych piw), który chyba zapragnął warzyć pod swoim nazwiskiem i warzy kontraktowo w browarze Amager, który też otwarty jest na niszowe style piwa.
Nieco informacji:
Pipes & Drums to barley wine /wino jęczmienne/ dojrzewające w beczkach po portugalskim porto Niepoort. Alk. 13%, Ekstr. ?
Aromat - no czuć tę beczkę porto, wyczuwalny też trochę alkohol, wyraźne tony śliwek, potem trochę karmelu, ale ta nuta drzewna mocno i ciekawie wpływa na aromat.
Piana - umiarkowana, średnio-gęsta, a kożuszek dość trwały
Barwa - ciemna herbata z tonami miedzi, mętne
Wysycenie - łagodne, lekko musuje
Smak - likierowy, przypomina właśnie porto, dodatkowo posmaki suszonych śliwek, rodzynek, przypieczonego karmelu oraz przyjemne nuty "drewniano-koniakowe", słodycz stosunkowo umiarkowana jak na ten styl (bardziej jest to brytyjski barley wine, czyli bez amerykańskich, bardzo wyraźnych chmieli). Alkohol czuć, ale nie dominuje, a głównie dopełnia musujące wysycenie, przyjemnie i wyraźnie podgrzewając oraz lekko drapiąc w gardle. Finisz długi, lekko cierpki,cały czas rozgrzewający i musujący, czuć woltaż i przyjemne suszone owoce. Długi posmak w ustach jest bardzo przyjemny. Cały czas jest też wyczuwalny, szlachetny beczkowy posmak.
Treściwość - jest bardzo wysoka, zachowując jednak stosunkowo, jak na styl, wysoką pijalność.
Świietne, z charakterem barley wine. Rozgrzewający posmak długo jeszcze pozostaje w ustach. Piwo idealne do delektowania się w zimowe wieczory.
To pierwszy wpis na temat Kissmeyera, ale myślę że warto śledzić co tam się dzieje
Nieco informacji:
Pipes & Drums to barley wine /wino jęczmienne/ dojrzewające w beczkach po portugalskim porto Niepoort. Alk. 13%, Ekstr. ?
Aromat - no czuć tę beczkę porto, wyczuwalny też trochę alkohol, wyraźne tony śliwek, potem trochę karmelu, ale ta nuta drzewna mocno i ciekawie wpływa na aromat.
Piana - umiarkowana, średnio-gęsta, a kożuszek dość trwały
Barwa - ciemna herbata z tonami miedzi, mętne
Wysycenie - łagodne, lekko musuje
Smak - likierowy, przypomina właśnie porto, dodatkowo posmaki suszonych śliwek, rodzynek, przypieczonego karmelu oraz przyjemne nuty "drewniano-koniakowe", słodycz stosunkowo umiarkowana jak na ten styl (bardziej jest to brytyjski barley wine, czyli bez amerykańskich, bardzo wyraźnych chmieli). Alkohol czuć, ale nie dominuje, a głównie dopełnia musujące wysycenie, przyjemnie i wyraźnie podgrzewając oraz lekko drapiąc w gardle. Finisz długi, lekko cierpki,cały czas rozgrzewający i musujący, czuć woltaż i przyjemne suszone owoce. Długi posmak w ustach jest bardzo przyjemny. Cały czas jest też wyczuwalny, szlachetny beczkowy posmak.
Treściwość - jest bardzo wysoka, zachowując jednak stosunkowo, jak na styl, wysoką pijalność.
Świietne, z charakterem barley wine. Rozgrzewający posmak długo jeszcze pozostaje w ustach. Piwo idealne do delektowania się w zimowe wieczory.
To pierwszy wpis na temat Kissmeyera, ale myślę że warto śledzić co tam się dzieje