Piwo w angielskim stylu brown ale, warzone z pewnym specyficznym historycznym podtekstem
W 1807 roku Dania stanęła po stronie Napoleona, dlatego też w odwecie Anglicy zbombardowali Kopenhagę. Miasto i ludność cywilna poniosły duże straty, w konsekwencji czego w przyszłości dbano stale o posiadanie miejskich fortyfikacji. Przed I Wojną Światową zbudowano nawet trzy ufortyfikowane sztuczne wyspy, które miały bronić dostępu do Kopenhagi. Jedną z nich była Flakfortet. Obecnie to znana atrakcja turystyczna, a jednym z jej smaczków jest nawiedzający fort duch, zwanym Helmuthem. To na jego cześć powstało to piwo, a etykieta ozdobiona jest obrazem namalowanym przez Gunhild Rasmussen, przedstawiającym naszego bohatera "w amoku". I tak historia splata się z legendą, a Duńczycy śmiało czerpią z piwnej tradycji niegdysiejszego przeciwnika.
O samym browarze Hornbeer kilka słów nakreśliłem tu: http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=108416
Przyjrzyjmy się piwu, które ma 5,7% alkoholu i skład podany na etykiecie w sposób podstawowy.
Barwa ciemnobrązowa, z miedziano-wiśniowymi odcieniami, widocznymi zwłaszcza pod światło. Zauważalna jest też pewna mglistość.
Beżowo-kremowa piana, niezbyt wysoka po nalaniu. Lepi się dość mocno do ścianek szklanki. Stabilizuje się do cienkiego i dziurawego naśnieżenia.
Aromat słodowy, może nawet lekko palony, o karmelowej bazie. Nieco kwaskowaty.
Smak oparty o paloną słodowość, nieco karmelowy, nieco wytrawnie kawowy. Niewysoka goryczka, lekka kwaśność. Niska treściwość. Mocno palone posmaki.
Nagazowanie niskie w kierunku średniego.
Butelka oklejona w artystyczną wizję wspomnianej wcześniej pani. Jest nieco upiornie, bo Helmuth straszy gołą klatą i szczerzy mocno przerzedzony garnitur zębów Kapsel też jest zresztą goły.
Brown Ale jest stylem, który mnie osobiście nie powala jakoś zbytnio. Jak dam za to piwo 7,5 w skali 1-10 to po angielsku się mogę zwinąć. I już
W 1807 roku Dania stanęła po stronie Napoleona, dlatego też w odwecie Anglicy zbombardowali Kopenhagę. Miasto i ludność cywilna poniosły duże straty, w konsekwencji czego w przyszłości dbano stale o posiadanie miejskich fortyfikacji. Przed I Wojną Światową zbudowano nawet trzy ufortyfikowane sztuczne wyspy, które miały bronić dostępu do Kopenhagi. Jedną z nich była Flakfortet. Obecnie to znana atrakcja turystyczna, a jednym z jej smaczków jest nawiedzający fort duch, zwanym Helmuthem. To na jego cześć powstało to piwo, a etykieta ozdobiona jest obrazem namalowanym przez Gunhild Rasmussen, przedstawiającym naszego bohatera "w amoku". I tak historia splata się z legendą, a Duńczycy śmiało czerpią z piwnej tradycji niegdysiejszego przeciwnika.
O samym browarze Hornbeer kilka słów nakreśliłem tu: http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=108416
Przyjrzyjmy się piwu, które ma 5,7% alkoholu i skład podany na etykiecie w sposób podstawowy.
Barwa ciemnobrązowa, z miedziano-wiśniowymi odcieniami, widocznymi zwłaszcza pod światło. Zauważalna jest też pewna mglistość.
Beżowo-kremowa piana, niezbyt wysoka po nalaniu. Lepi się dość mocno do ścianek szklanki. Stabilizuje się do cienkiego i dziurawego naśnieżenia.
Aromat słodowy, może nawet lekko palony, o karmelowej bazie. Nieco kwaskowaty.
Smak oparty o paloną słodowość, nieco karmelowy, nieco wytrawnie kawowy. Niewysoka goryczka, lekka kwaśność. Niska treściwość. Mocno palone posmaki.
Nagazowanie niskie w kierunku średniego.
Butelka oklejona w artystyczną wizję wspomnianej wcześniej pani. Jest nieco upiornie, bo Helmuth straszy gołą klatą i szczerzy mocno przerzedzony garnitur zębów Kapsel też jest zresztą goły.
Brown Ale jest stylem, który mnie osobiście nie powala jakoś zbytnio. Jak dam za to piwo 7,5 w skali 1-10 to po angielsku się mogę zwinąć. I już