Oglądaliście może film "Lawrence z Arabii"? Jeśli nie, to możecie połączyć go z wypiciem tego piwa. Arabica w nazwie związana ze rodzajem piwa, które to określono jako:
"coffee orange porter"
Piwo to owoc współpracy z Drew Foxem z tego ciekawego ameryańskiego projektu:
Efektem miał być "mild and easygoing Porter, with an orange twist". Zaw. alk. 7,0%
Żeby go osiągnąć użyto słodów pilzneńskich, Caraaromy, czekoladowego, żytniego Crystal, prażonego jęczmienia, płatków pszenicznych, pszenicy. Chmielono Tomahawkiem i Citrą oraz dodano kawy.
Efekt:
Aromat: ciemne, palone słody i taka łodygowo-ziołowa, trochę korzenna, trochę ziemista (chmiel?)
Piana - umiarkowanie wysoka, ciemny beż, początkowo pojawiają się bąble, spada dość szybko do gęstszego kożuszka, ale nie jest zbyt trwała i szybko zostaje skąpy wianuszek
Barwa - smolisto-ciemnobrązowa, wpada w czerń, nieprzejrzysta
Wysycenie - średnie, lekko musuje
Smak - jest złożony. Palony z kwaskową kawą, czekoladą, troszkę suszonej skórki pomarańczowej i znowu wyraźna chmielowa nuta, która kojarzy mi się z jakimiś łodygami zielska, ale też korzennością (na co chyba miał wpływ Tomahawk). Jest też nutka słodszych cytrusów. Trochę to specyficzne, nawet ciekawe, ale dla mnie trochę się gryzie. Po ogrzaniu wyraźniejsze stają się tony kawy z lekką cierpkością i karmelowym muśnięciem. Finisz umiarkowanie długi z posmakami kawy, korzennie rozgrzewający, alkohol minimalnie daje znać, że jest.
Treściwość - wysoka, piwo jest gęste, ale nie przysadziste.
Mam podobny problem jak w przypadku innego piwa z tej kooperacyjnej serii od Amagera http://browar.biz/forum/showthread.p...ghlight=Amager
Czuć w tym piwie dużo starań, jest pełne, treściwe, złożone, ciekawe, oryginalne i oczywiście uwarzone na poziomie, ale często wielkość tkwi w prostocie.
Czy efekt spełnili? Dla miłośników stylu może być "mild" i domyślam się, że "easygoing" nie oznacza do końca, że "łatwo wchodzi", ale coś na rzeczy jest. Tego pomarańczowego twista jest jednak trochę jednak mniej, to bardziej treściwszy, cięższy walc (nie walec). Ale jak się nie tańczy, to może lepiej Dlatego smakowało.
Znowu ciekawe piwo, może nie wszystko tu mi pasuje, ale jest niepowtarzalne. Może do takich piw się nie wraca często, ale za to się zapamiętuje
"coffee orange porter"
Piwo to owoc współpracy z Drew Foxem z tego ciekawego ameryańskiego projektu:
Efektem miał być "mild and easygoing Porter, with an orange twist". Zaw. alk. 7,0%
Żeby go osiągnąć użyto słodów pilzneńskich, Caraaromy, czekoladowego, żytniego Crystal, prażonego jęczmienia, płatków pszenicznych, pszenicy. Chmielono Tomahawkiem i Citrą oraz dodano kawy.
Efekt:
Aromat: ciemne, palone słody i taka łodygowo-ziołowa, trochę korzenna, trochę ziemista (chmiel?)
Piana - umiarkowanie wysoka, ciemny beż, początkowo pojawiają się bąble, spada dość szybko do gęstszego kożuszka, ale nie jest zbyt trwała i szybko zostaje skąpy wianuszek
Barwa - smolisto-ciemnobrązowa, wpada w czerń, nieprzejrzysta
Wysycenie - średnie, lekko musuje
Smak - jest złożony. Palony z kwaskową kawą, czekoladą, troszkę suszonej skórki pomarańczowej i znowu wyraźna chmielowa nuta, która kojarzy mi się z jakimiś łodygami zielska, ale też korzennością (na co chyba miał wpływ Tomahawk). Jest też nutka słodszych cytrusów. Trochę to specyficzne, nawet ciekawe, ale dla mnie trochę się gryzie. Po ogrzaniu wyraźniejsze stają się tony kawy z lekką cierpkością i karmelowym muśnięciem. Finisz umiarkowanie długi z posmakami kawy, korzennie rozgrzewający, alkohol minimalnie daje znać, że jest.
Treściwość - wysoka, piwo jest gęste, ale nie przysadziste.
Mam podobny problem jak w przypadku innego piwa z tej kooperacyjnej serii od Amagera http://browar.biz/forum/showthread.p...ghlight=Amager
Czuć w tym piwie dużo starań, jest pełne, treściwe, złożone, ciekawe, oryginalne i oczywiście uwarzone na poziomie, ale często wielkość tkwi w prostocie.
Czy efekt spełnili? Dla miłośników stylu może być "mild" i domyślam się, że "easygoing" nie oznacza do końca, że "łatwo wchodzi", ale coś na rzeczy jest. Tego pomarańczowego twista jest jednak trochę jednak mniej, to bardziej treściwszy, cięższy walc (nie walec). Ale jak się nie tańczy, to może lepiej Dlatego smakowało.
Znowu ciekawe piwo, może nie wszystko tu mi pasuje, ale jest niepowtarzalne. Może do takich piw się nie wraca często, ale za to się zapamiętuje
Comment