Tweet
Butelka 0,5, alk. 5,3%.
Kolor ciemnozłoty z drobnymi akcentami czerwieni. Piana na troszkę rośnie, by dość szybko opaść i prawie nie pozostawić po sobie śladów. Zapach nienarzucający się, by nie powiedzieć prawie nieistniejący - coś tam ledwo można wyczuć, ale niezbyt wiadomo co. Wysycenie słabe, pęcherzyki gazu niezbyt się pokazują.
Smak również można określić jako nienarzucający się. Troszkę goryczki można wyczuć, ale poza tym niewiele - jakiś słód i nic więcej. Na szczęście nie ma też odrzucających ech smaków rodem z produktów koncernowych. Koźlakiem bym tego nie nazwał.
Podsumowując, nie jest to ani coś wartego zapamiętania ani nawet powtórzenia. Nie licząc faktu, iż nabyłem to piwo w supermarkecie sąsiadującym z jednym z ładniejszych parków w Kopenhadze - a tutaj normalnym zwyczajem jest spożywanie piwa na trawie, supermarkety mają kiepską ofertę - więc może kiedyś się zdarzyć powtórka...
Kolor ciemnozłoty z drobnymi akcentami czerwieni. Piana na troszkę rośnie, by dość szybko opaść i prawie nie pozostawić po sobie śladów. Zapach nienarzucający się, by nie powiedzieć prawie nieistniejący - coś tam ledwo można wyczuć, ale niezbyt wiadomo co. Wysycenie słabe, pęcherzyki gazu niezbyt się pokazują.
Smak również można określić jako nienarzucający się. Troszkę goryczki można wyczuć, ale poza tym niewiele - jakiś słód i nic więcej. Na szczęście nie ma też odrzucających ech smaków rodem z produktów koncernowych. Koźlakiem bym tego nie nazwał.
Podsumowując, nie jest to ani coś wartego zapamiętania ani nawet powtórzenia. Nie licząc faktu, iż nabyłem to piwo w supermarkecie sąsiadującym z jednym z ładniejszych parków w Kopenhadze - a tutaj normalnym zwyczajem jest spożywanie piwa na trawie, supermarkety mają kiepską ofertę - więc może kiedyś się zdarzyć powtórka...
Attached Files