Carlsberg, Kongens Bryghus Prima Mørkt Hvidẗ́øl

[Dreamer]

Dzięki, Twilight, wiedziałem że mogę na ciebie liczyć
Rzeczywiście zostało mi jeszcze trochę wspomnień z wakacji. Tak przy okazji - czy "hvidtol" oznacza piwo pszeniczne? Pytam, bo przyda się na później.

[lzkamil]

Zabiorę T.A trochę chleba... na pewno pszeniczne bo dosłownie znaczy "białe piwo"

[Dreamer]

Co zatem oznacza "morkt hvidtol"?
Bo, zdaje się, że "morkt" to ciemne? Ciemne-białe piwo?
A w butelce rzeczywiście jest ciemne! Pytam, bo przygotowuję się do kolejnej degustacji.

[Twilight_Alehouse]

"Mørk" to faktycznie "ciemny", a "hvidt" biały
Pewnie chodzi o ciemną wersję Weizena albo witbiera. Tak, wiem że to sprzeczność, ale piwa bywają różne.

[lzkamil]

Niemcy też mają Dunkles Weissbier

[Twilight_Alehouse]

Niemcy też mają Dunkles Weissbier

Wiem dobrze Ale o ciemnym witbierze jeszcze nie słyszałem. No, o przemysłowym, bo o domowym owszem

[Dreamer]

Jeśli "morkt hvidtol" to to samo co "weissbier dunkel" to jestem w domu

[lzkamil]

No właśnie nie wiemy czy to hvidtol to bardziej pszeniczniak w stylu niemieckim (Weissbier) czy belgijskim, z przyprawami (Witbier, np. Hoegarden), ale prawie na pewno to jest ciemny pszeniczniak.

[Dreamer]

Carlsberg, Kongens Bryghus Mørkt Hvidẗ́øl

zaw. alk. 1,7% but. 0,33 l.

Przedstawiciel gatunku "morkt hvidtol" (literki o z kreseczkami), o którym ostatnio trochę dyskutowaliśmy na forum (dyskusja wydzielona powyżej - zgroza)

Pogrzebałem trochę w różnych źródłach i okazało się, że piwo jest jednym z nielicznych przedstawicieli górnej fermentacji wśród przemysłówek. Nie udało mi się ustalić tylko, czy jest pszenicznie czy jęczmienne.
O tym co nas czeka świadczy już lista składników - m.in. malt, sukker, lakrids (ktoś wie, co to jest "lakrids" poza tym, że to coś słodkiego?).
Piwko ciemnobrunatne, niemal czarne. Ładna brązowa piana, dość szybko ginie (to pewnie cecha wszystkich duńczyków, niezależnie od typu fermentacji). Zapach słodki. Smak - słoooodki, czekoladowo-waniliowo-słodowo-karmelowo-miodowy, uff... W tle słabiutki aromacik chmielowy. Dla wytrwałych (i dla kobiet ).
Pomimo swojego małopiwnego charakteru, w Danii piwo ma długą historię i zagorzałych wielbicieli, a sam Kongens Bryghus (wchłonięty przez Tuborga) to instytucja z tradycją.

[Twilight_Alehouse]

Łeee, żadnych napisów do tłumaczenia?

A przecież ustaliliśmy że "hvidt" to pszenica, a więc raczej pszeniczne.
Zaś "lakrids" to lukrecja, była w Carls Porter.

[Dreamer]

Twilight, jesteś niezmordowany
Napis na kontrze tego piwa:
Kongens Bryghus naevnes forste gang i 1443. I 1891 blev Kongens Bryghus og en raekke andre kobenhavnske bryggerier sammensluttet i A/S Deforenede Bryggerier.

[Twilight_Alehouse]

Eee, króciutkie
Pierwsza wzmianka o browarze Kongens pochodzi z 1443 roku. W 1991 Kongens i szereg innych kopenhaskich browarów połączyły się w A/S Deforenede Bryggerier.

Spodobało mi się. Może zacznę się uczyć duńskiego, bo na razie korzystam wyłącznie ze znajomości szwedzkiego i słownika

[zgroza]

Carlsberg, Kongens Bryghus Prima Mørkt Hvidtøl

0,33, 1,7%, z cukrem i lukrecją
Kolor: czarny
Piana: gęsta, porządna trzyma się długo
Gaz: słaby
Zapach: lukrecji
Smak: ciekawy, słodko-ostre, o chmielu można zapomnieć.
Wniosek: nigdy nie polecać piw, których się nie piło.

[zgroza]

Jęczmienne. Hvidtøl - nie jest to piwo pszeniczne, tylko piwo słodowe. W tym przypadku dolna fermentacja.

[Kolesław]

Zapach: Delikatna czekolada z arakiem. Potem coraz bardziej wyraziście toffi z wanilią i odrobiną lukrecji (słowo daję, wyczułem ją nie wiedząc, że jest w składzie). Od tego toffi i wanilii robi się trochę mdławo.
Piana beżowo-szara. Całkiem gęsta, ale średnio trwała. Gaz jest lecz nie narzuca się, miękki taki.
Kolor porterowy.
Smak cukierkowy, trochę owoców i trochę toffi. Słodki, jednak nie tak znowu bardzo, a jest też odrobina ostrości, która ma dobry wpływ.
Gdyby nie akcja edukacyjna Zgrozy nie wiem czy kupiłbym mørk hvidtøl, pewnie bym myślał, ze to zwykły napój słodowy. Po wypiciu mam wrażenie, że smakuje właśnie mniej więcej właśnie tak. Przypuszczenie to tylko, bo nie pamiętam, kiedy napój słodowy piłem, lata całe, raczej jeszcze w XX. wieku.