Royal Unibrew, Faxe Premium

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Javox
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2009.11
    • 6462

    #46
    Żal coś tu dopisywać /z wiadomych względów/... ale skoro przypadek zdecydował to smaruje...

    Piana - szybko znika do cienkiej dziurawej warstewki.
    Lacing - raczej mało.
    Gaz - średni.
    Barwa - złoty, jaśniejszy bursztyn.
    Aromat - strongowe alkoowoce.
    Smak - ciężka owocowość, przykre alkoowoce.

    Mało przyjazny lager. Chyba ładnych kilka lat temu to piwo było znośniejsze.
    Mocne wrażenie procesu HGB ... robią znaną 10-tkę i dolewają H2O?.

    Okropne...

    PS: grafika... poza frontem dodano raczej lubieżne, wikingowskie klimaty... głównie chodzi o kobiety Wikingów i w drugim planie brodaczy machających toporami.
    Attached Files

    Comment

    • Javox
      Pułkownik Chmielowy Ekspert
      🥛🥛🥛🥛🥛
      • 2009.11
      • 6462

      #47
      Zapomniałem jak to smakowało kilka lat temu i szybko pożałowałem słabej pamięci

      Ekstrakt 11.3*, alko 5.0%

      Piana - więcej na początku potem prawie pełna warstewka.
      Lacing - trochę było.
      Barwa - jasne złoto.
      Gaz - średni.
      Aromat - lagerowa zbożowość nieco gorzkawa.
      Smak - lekko słodkawe, lekko trawiasta owocowość lagerowa, lekka goryczka.

      Raz na kilka lat 🙂 wystarczy. Ale z tzw "braku laku" obleci.

      Attached Files

      Comment

      • darekd
        Generał Wszelkich Fermentacji
        🍺🍺🍺
        • 2003.02
        • 12695

        #48
        W składzie tylko woda, słód i chmiel. Parametry jak u Javoxa.

        Aromat - kwaskowe owoce podszyte acetonem, jakiś słód próbuje się przebić (znikomy)
        Piana - wysoka, szybką bąbluje i opada szybko pozostawiając długą koronkę
        Barwa - złota, klarowna
        Wysycenie - umiarkowane, trochę musuje, ale potem go brakuje
        Smak - marna słodowa baza i chmiel podobnie - daje to efekt jakiś żołędzi w mdławej słodkawo-gorzkawej tonacji. Goryczka chmielowa niespecjalnie wyraźna, krótka. Nikłym pocieszeniem jest fakt, że ten aldehyd z aromatu nie przebił się w smaku
        Treściwość - pełne

        Skusiłem się na litrową puchę z Aldi. Puszki z serii "collector's item" - u mnie pan wiking wlewa sobie w gardziel jakieś 20 litrów tego nektaru z jakiegoś olbrzymiego kła mastodonta chyba. Pamiętam, że kolega w liceum przyniósł taką litrową puszkę, którą obaliliśmy w szatni po wuefie. Faxe był jednym z moich pierwszych piw z Zachodu i już wtedy wywarł na mnie wrażenie. Na szczęście puszka nie była kolekcjonerska, bo ten wiking, którego obsiadły posępne kruki wpłynąłby na nastoletnich alko-metalowców, tak że na wiele lat uznałbym faxa za najlepsze piwo świata. Nawet potem zastanawiałem się dlaczego Egon Olsen nie sięgał po nie... No cóż, jako człowiek obyty i z klasą, wiedział czego nie należy robić. A ja idiota gnany noworocznym sentymentalizmem postanowiłem odświeżyć starych wspomnień czar...(prysł). Najgorsze piwo jakie piłem w tym roku

        Comment

        Przetwarzanie...
        X