Hancock, Black Lager

[zgroza]

0,33 l szkło, 5,0%
piana: fantastyka! Gęsta, ciężka, drobnobąblowa. Co prawda opada prawie do zera, ale to nie robi
gaz: w normie
kolor: pod światło rubinowy, tak brązowy
zapach: intensywny zapach słodu i chmielu, wręcz archetypiczny zapach piwa
smak: niezbyt wyrazisty, mało goryczki, sporo słodu, na koniec posmaki korzenne, smak długo czuć na końcu języka
Kolejny, obok Thisted, niezależny browar, który puszcza piwo w rozsądnej cenie.
Kapsel goły, kapslarze kochani.

[Kolesław]

Zapach: głęboki słód, słodkawo-miodowy, gdzieś w dali trochę ostrości chmielu.
Piana: jasne ecru, średnio wysoka, może trochę więcej, ale nietrwała i prawie nic nie zostawia. Gaz to pojedyncze bąbelki, które jednak rosną, pienią się i całkiem nieźle szczypią.
Kolor rdzawo-herbaciany (black?).
Smak: jest słód, jest miód, ale bez słodyczy; trochę kwasku, wytrawność, chmiel rosnący do gorzkości w posmaku.
Można wypić, można i nie pić - be z entuzjazmu.