Carlsberg, Tuborg Gold Label (De Luxe Beer) (5,5%)

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Cezar
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2001.05
    • 1349

    Carlsberg, Tuborg Gold Label (De Luxe Beer) (5,5%)

    Kupiłem puszkę (0,5 l.) duńskiego piwa Tuborg i obudziły się we mnie wspomnienia. W czasach realnego socjalizmu (młodzież tego nie pamięta, ale Krzysiu zapewne tak) istniały sklepy, w których można było dokonywać zakupów za tzw. bony dolarowe (jeżeli nie zna się tego z autopsji, to chyba nie da się zrozumieć). Dość, że w sklepach tych można było nabywać dobra niedostępne gdzie indziej. Pamiętam, że czasami z jakimiś marnymi centami zachodziłem tam, by kupić sobie dobre zagraniczne piwo. A dostępne były w zasadzie dwa rodzaje : Carlsberg i właśnie Tuborg. Po powrocie do domu z nabożeństwem otwierało się puszkę i z bezkrytycznym uwielbieniem wypijało. A dziś ...

    A dziś (tzn. konkretnie wczoraj), i owszem, wypiłem to piwo. Niby wszystko O.K. - kolor, piana, smak. Ale jakieś takie pospolite. Za 5 zł (tyle kosztowało) oczekiwałem więcej finezji i subtelności. Tym bardziej wobec takiej imponującej nazwy. Takie np. piwo Warsteiner (w podtytule - królowa wszystkich piw) ma w sobie to coś... Tuborg jednak nie. Duży zawód.

    Dla porządku : zawartość alkoholu 5,5%, ekstraktu nieznana, produkowane w browarze o tej samej nazwie (w Danii oczywiście).
  • Krzysiu
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2001.02
    • 14936

    #2
    Skoro już zostałem wywołany, to powiem, że wówczas można było kupić jeszcze inne piwa - Hansa, DAB z Niemiec, Stella Artois z Belgii, Kronenbourg i Tourtel z Francji ...
    Wszystkie stestowałem. To było nieprawdopodobne uczucie - puszka 0,33, otwierana i spożywana z nabożeństwem ... I ta świadomość, że przeciętny Polak musi na tę puszkę pracować cały dzień (jak dobrze pamiętam, kosztowały wtedy ok. 40 centów).
    A ja nawet kilka razy nabyłem DABA i Hanzę 5 l. - zawsze na Sylwestra. To już była straszliwa rozrzutność

    Comment

    • Marusia
      Marszałek Browarów Rzemieślniczych
      🍼🍼
      • 2001.02
      • 20221

      #3
      Bony pamiętam. Ale nie marnowałam ich na piwo

      Jako nastolatka dokonywałam za nie zakupu kredek do oczu

      A Tuborga Gold Label pamiętam z roku 1992, wtedy bardzo mi smakował, a juz parę miesięcy temu też odebrałam je jako standardowe, zwykłe piwko.
      www.warsztatpiwowarski.pl
      www.festiwaldobregopiwa.pl

      www.wrowar.com.pl



      Comment

      • Cezar
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2001.05
        • 1349

        #4
        Masz Krzysiu rację. Przypomniałem sobie teraz i DAB-a, i Hansę (chyba z rysunkiem jakiegoś żaglowca), i Stellę Artois. Pozostałych nie pamiętam.

        Comment

        • Krzysiu
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2001.02
          • 14936

          #5
          było ich więcej, pokaźna część mojego zbioru puszek pochodziła z Pewexu.

          Comment

          • Cezar
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2001.05
            • 1349

            #6
            Jeszcze tytułem uzupełnienia (dla tych co nie wiedzą oczywiście) : sklepy takowe nazywały się : "Pekao" (początkowo), a następnie "Pewex", istniała też "Baltona", w której w od lat osiemdziesiątych wszyscy mogli kupować (wcześniej tylko jacyś przesiedleńcy).

            Comment

            • ART
              mAD'MINd
              🥛🥛🥛🥛🥛
              • 2001.02
              • 23960

              #7
              tak więc 10 centów...
              Attached Files
              - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
              - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
              - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

              Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

              Comment

              • Krzysiu
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2001.02
                • 14936

                #8
                Ta śmieszna waluta była 5 - 10 % tańsza niz dolary. Ale pod koniec PRL-u była prawie nie do kupienia.
                Zresztą to temat na osobne forum.

                Comment

                • Cezar
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2001.05
                  • 1349

                  #9
                  ART, skąd Ty to wziąłeś? Przeczucie jakieś, że przyda się akurat w tej dyskusji?!

                  Comment

                  • ART
                    mAD'MINd
                    🥛🥛🥛🥛🥛
                    • 2001.02
                    • 23960

                    #10
                    małe porządki...

                    a co do Tuborga, pamiętam odcinek Gangu Olsena, gdzie chłopaki byli w Browarze
                    - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
                    - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
                    - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

                    Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

                    Comment

                    • Misiekk
                      Kapitan Lagerowej Marynarki
                      • 2001.05
                      • 913

                      #11
                      Też to pamietam i wiem że im strasznie z tego powodu zazdrościłem
                      Piwo to jest życia blues, daje miłość oraz luz. :)

                      Comment

                      • Krzysiu
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2001.02
                        • 14936

                        #12
                        Ja zaś pamiętam, że w którymś odcinku jechali w ciężarówce wypełnionej puszkami z piwem. Oglądałem to z wypiekami.

                        Comment

                        • Gambrinus
                          Kapitan Lagerowej Marynarki
                          • 2001.06
                          • 696

                          #13
                          Bedac dwa lata temu w Rumunii pilem lokalnego, licencyjnego Tuborga, beczkowego i z butelki, i bardzo mi smakowal. (Bardziej niz okocimski Carlsberg) Ja jednak ostatnio gustuje w lzejszych piwach, wiec to moze dlatego. (Pilem ostatnio Budvara, sprzedawanego w USA jako Czechvar, i byl dla mnie za ciezki, a kiedys bylo to moje ulubione piwo).
                          Popieraj małe browary!!!
                          Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                          Comment

                          • pieczarek
                            Pułkownik Chmielowy Ekspert
                            • 2001.06
                            • 5011

                            #14
                            Tak ze 25 lat temu piwem, które wydawało mi się cudowne był Radeberger z enerdowa. Tam też był praktycznie nie do kupienia. 15 lat temu w Berlinie (Zachodnim) znalazłem go w sklepie ALDI jako najtańsze dostępne tam piwo. Nadal mi smakował.
                            W lutym tego roku do córki kolejny już raz przyjechała koleżanka z Niemiec (tereny dawnego NRD). Telefonicznie poprosiłem ją aby przywiozła mi kilka butelek tego piwa. Na pytanie "po co" odpowiedziałem, że chcę spróbować jak smakują wspomnienia.
                            Otóż wspomnienia smakują o wiele lepiej niż obecnie produkowane piwo.
                            Widzę, że wielu z nas ma podobne wrażenie wracając po latach do jakiegoś piwa. I przypuszczam, że to bardziej my się zmieniamy niż piwo.

                            A Tuborga bardzo lubię.

                            Comment

                            • Cezar
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2001.05
                              • 1349

                              #15
                              "Radebergera" też pamiętam. W 1980 przywiozłem go sobie kilka butelek z enerdowa. Kupiłem go na jakimś festynie w Dreźnie (normalnie w sklepach nie był dostępny). Później nigdy sie z nim nie zetknąłem.

                              Myślę, że Pieczarek ma rację, ale tylko po części. Oczywiście, z wiekiem wszyscy się zmieniamy. Ale weźmy też pod uwagę, jaki asortyment piw był dostępny 20-25 lat temu, a co mamy dzisiaj. Jesteśmy zdemoralizowani mogąc przebierać w piwach jak w ulęgałkach. Mamy do dyspozycji dziesiątki zagranicznych wspaniałych piw, o których wówczas nie mieliśmy pojęcia, a i polskie browary, nie oszukujmy się, bardzo się poprawiły. Dlatego nie ma się co dziwić, że Tuborg czy Radeberger nie smakuje już tak, jak dawniej.

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X