Piwo zakupione gdzieś w Krakowie. Butelka 0,4l z przeźroczystego szkła. Moc 4,5%, ekstrakt? Kolor słomkowy, bardzo jasny. Piwo klarowne. Piana po „brutalnym” nalaniu duża. Szybko jednak opadła do kożucha, o dziwo całkiem trwałego. Zapach napoju jabłkowego. Słodko-kwaśny mocny zapach jabłek. Średnio mi się podobał, bo to nie te odmiany, które lubię. Piwnych akcentów w zapachu nie wyczułem. Smak także jabłkowy. Słodko-kwaśny, troszkę cierpki. Jak już przy zapachu napisałem, to nie są odmiany które lubię, wiec smak mi też nie podszedł za bardzo. Poza tym Somersby po chwili zaczyna nużyć, i nie ma się już ochoty na więcej. W smaku, tak jak w zapachu, także nut piwnych nie wyczułem. Wysycenie mocne i trwałe, chyba najlepszy parametr tego napoju. Opakowanie starannie wykonane, estetyczne z ładną grafiką i dedykowanym kapslem. Kolorystyka jednak jakaś taka ponura, smutna. Ekstraktu brak. Somersby czyli mix piwa i napoju jabłkowego smakuje jak gazowany napój jabłkowy. Piwa w tym nie czuć. Coś takiego może i na gorące dni jest dobre, ale jak się akurat taki smak lubi. Mnie Somersby smakowało jak nagazowany sok jabłkowy z kartonu, i to jeszcze z takich jabłek jak nie lubię. Bardziej podchodzi mi Redd,s jabłkowy. Oceniając, jako mix, daję -3 (1 – 6). Jako piwo było by 1 albo w ogóle by nie było.
Estonię wybrałem do opisu zgodnie z tym postem baklazanka z tematu zgłoszeniowego nowych piw:
Estonię wybrałem do opisu zgodnie z tym postem baklazanka z tematu zgłoszeniowego nowych piw:
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika baklazanek
Wyświetlenie odpowiedzi
Comment