Piwo marcowe z estońskiego browaru A. Le Coq. Imperial Märzen ma 12,5% ekstraktu, 5,0% alkoholu i 20 IBU.
Barwa bursztynowo-herbaciana. Klarowna w pełni.
Dość pokaźna po nalaniu piana o żółto-białej barwie i średniej teksturze. Jednak szybko się redukuje do cienkiego, trwałego naśnieżenia.
Aromat miękki, słodowy, aczkolwiek o bardzo słabej intensywności.
Smak mocno rozczarowuje. Niby przebijają się słodkawe słodowe klimaty ale na ułomnie niskim jak na styl poziomie. Jest też coś z opiekanych nastrojów. Mamy również znikomą goryczkę. Wszystko jednak przelane wiadrem wody. Piwo jest wręcz niesamowicie wodniste w odbiorze.
Nasycenie gazem na niskim poziomie. Za niskim.
No i opakowanie. Tutaj wyjątkowo należą się słowa uznania. Nietypowy kształt butelki 400ml, elegancka etykieta i krawatka, ładny firmowy kapsel. Wszystko ma faktycznie taki nieco imperialny sznyt. Przyjemnie wziąć do ręki.
Nie pamiętam kiedy piłem tak słabe piwo marcowe. Pomimo tego, że sam styl nie należy według mnie do jakiejś piwnej arystokracji, to mimo wszytko solidny märzen może w pewnych okolicznościach przyrody przecież sympatycznie smakować. Ten jest fatalnie wodnisty, pozbawiony gazu i zniechęca już po pierwszych łykach. 5 w skali 1-10.
Barwa bursztynowo-herbaciana. Klarowna w pełni.
Dość pokaźna po nalaniu piana o żółto-białej barwie i średniej teksturze. Jednak szybko się redukuje do cienkiego, trwałego naśnieżenia.
Aromat miękki, słodowy, aczkolwiek o bardzo słabej intensywności.
Smak mocno rozczarowuje. Niby przebijają się słodkawe słodowe klimaty ale na ułomnie niskim jak na styl poziomie. Jest też coś z opiekanych nastrojów. Mamy również znikomą goryczkę. Wszystko jednak przelane wiadrem wody. Piwo jest wręcz niesamowicie wodniste w odbiorze.
Nasycenie gazem na niskim poziomie. Za niskim.
No i opakowanie. Tutaj wyjątkowo należą się słowa uznania. Nietypowy kształt butelki 400ml, elegancka etykieta i krawatka, ładny firmowy kapsel. Wszystko ma faktycznie taki nieco imperialny sznyt. Przyjemnie wziąć do ręki.
Nie pamiętam kiedy piłem tak słabe piwo marcowe. Pomimo tego, że sam styl nie należy według mnie do jakiejś piwnej arystokracji, to mimo wszytko solidny märzen może w pewnych okolicznościach przyrody przecież sympatycznie smakować. Ten jest fatalnie wodnisty, pozbawiony gazu i zniechęca już po pierwszych łykach. 5 w skali 1-10.
Comment