Dużo tu na etykiecie nawypisywali, ale, nie wiedzieć czemu, po estońsku
"Columbuse, Simcoe ja Amarillo" np. Alk. 2,7 % vol.
Zapach. Chmiel taki jaki być winien w IPA-ie, mocny, wytrawny, a w tle żywica przebija się przyjemnie słodko-marmoladowo.
Piana - leciutkie, delikatne, przydymione ecru. Dość gęsta, dość wysoka i dość trwała, i zostawia koronkę. Gaz całkiem spory.
Kolor: ciemne złoto-jasny bursztyn, spora opalizacja.
Smak już nie jest tak bogaty jak aromat. Wytrawna goryczka chmielowa (chmiel też już nie tak szlachetny), trochę kwasku i niestety trochę piwnicznej stęchlizny. W drugiej fazie chmiel gaśnie i robi się wodniście, zbyt wodniście.
Ale w sumie daje radę.
"Columbuse, Simcoe ja Amarillo" np. Alk. 2,7 % vol.
Zapach. Chmiel taki jaki być winien w IPA-ie, mocny, wytrawny, a w tle żywica przebija się przyjemnie słodko-marmoladowo.
Piana - leciutkie, delikatne, przydymione ecru. Dość gęsta, dość wysoka i dość trwała, i zostawia koronkę. Gaz całkiem spory.
Kolor: ciemne złoto-jasny bursztyn, spora opalizacja.
Smak już nie jest tak bogaty jak aromat. Wytrawna goryczka chmielowa (chmiel też już nie tak szlachetny), trochę kwasku i niestety trochę piwnicznej stęchlizny. W drugiej fazie chmiel gaśnie i robi się wodniście, zbyt wodniście.
Ale w sumie daje radę.