Pora akuratna się zbliża by sięgnąć po piwo w stylu berliner weisse. I oto szczęśliwie pod rękę napatoczył się przedstawiciel tego kwaśnego gatunku. Tym razem z Estonii, a dokładnie z browaru Põhjala z Tallina. Rzemieślnika założonego w 2011 roku przez trójkę piwnych pasjonatów.
Lactobacillusowy Kreuzberg ma 3,5% alkoholu, a w składzie znajdziemy również płatki owsiane. Do chmielenia użyto odmiany Magnum.
Barwa ciemno-słomkowa, mlecznie mętna.
Piana... Piana? Jaka piana?
Dość nikły aromat. Lekko słodowy, z ziemistymi nutami oraz odrobiną owoców, niekoniecznie kwaśnych.
W smaku oczywiście kwaśna, cytrynowa podstawa na pierwszym planie. Ale zaraz spod niej wyzierają słodowe, ziarniste, zbożowe, dość wyraźnie odczuwalne klimaty, które długo wygasają jako ostatnie na podniebieniu.
Nagazowanie żywe, tańczące w ustach, choć raczej walca niż kankana.
Butelka 330ml w stylistycznej konwencji browaru. Tym razem zdjęcia psów. Czyżby z berlińskiej dzielnicy Kreuzberg? Artystyczna nuda, a i koncept jakby zerżnięty z którego ze znanych skandynawskich kraftowców.
Ciekawe, orzeźwiające piwo. Bardzo pozytywnie ujęła mnie ta charakterystyczna, całkiem miękka słodowość, jako kontrapunkt do kwaśności. Ponieważ jednak poza tym nic już się szczególnego w profilu nie dzieje ode mnie 7,5 w skali 1-10.
Lactobacillusowy Kreuzberg ma 3,5% alkoholu, a w składzie znajdziemy również płatki owsiane. Do chmielenia użyto odmiany Magnum.
Barwa ciemno-słomkowa, mlecznie mętna.
Piana... Piana? Jaka piana?
Dość nikły aromat. Lekko słodowy, z ziemistymi nutami oraz odrobiną owoców, niekoniecznie kwaśnych.
W smaku oczywiście kwaśna, cytrynowa podstawa na pierwszym planie. Ale zaraz spod niej wyzierają słodowe, ziarniste, zbożowe, dość wyraźnie odczuwalne klimaty, które długo wygasają jako ostatnie na podniebieniu.
Nagazowanie żywe, tańczące w ustach, choć raczej walca niż kankana.
Butelka 330ml w stylistycznej konwencji browaru. Tym razem zdjęcia psów. Czyżby z berlińskiej dzielnicy Kreuzberg? Artystyczna nuda, a i koncept jakby zerżnięty z którego ze znanych skandynawskich kraftowców.
Ciekawe, orzeźwiające piwo. Bardzo pozytywnie ujęła mnie ta charakterystyczna, całkiem miękka słodowość, jako kontrapunkt do kwaśności. Ponieważ jednak poza tym nic już się szczególnego w profilu nie dzieje ode mnie 7,5 w skali 1-10.