Sori to kraftowy browar z Tallina założony przez Finów.
Jest jeszcze wersja leżakowana w beczkach po porto.
Wee Haevy (czyli Scotch Ale w mocnej postaci) - 12,5% alk.
Leżakowane 12 mies. w baczkach po whisky Macallan.
Aromat - dziwna sprawa - najpierw pomyślałem, że to raczej wersja porto, ale nie - to połączenie kwaskowej cierpkości z tzw. końską derką z rozpuszczalnikiem. Podejrzewam, że to efekt zakażenia dzikimi drożdżami -bo miało być Wee Heavy
Piana - spora, dość szybko opada do kożuszka
Barwa - bardzo ciemny brąz, zmętniona
Wysycenie - średnie, podszczypuje
Smak - słodowa łagodna słodycz miesza się z cierpkością (jeżyny), trochę beczkowych, drewnianych tonów, ten rozpuszczalnik też ma swój wpływ na smak. Alkohol jak na woltaż schowany, rozgrzewa
Treściwość - wysoka
No cóż, na ratebeerze niektóre wpisy wspominają, że aromat jest "sour" lub winny, u mnie to już wychodzi ewidentny "funky scotch"
Akurat przy tak mocnych, ciężkich piwach taka wpadka daje ciekawy efekt, piwo jest żywsze, bardziej złożone, ale chyba nie o to chodziło , trudno uznać, że trzyma się deklarowanego stylu.
Inna sprawa, że słodowa podstawa nie przynosi jakiejś złożonej palety smaków (choć tu jest i tak lepiej jak w ich Laudatur XVI, które nota bene pomimo deklarowanej mniejszej zaw. alk. - 11% wydawało się mocniejsze i dużo bardziej treściwe...)
Całość, pomimo poważnego potknięcia jest pijalna, nawet ciekawa i sympatyczna w odbiorze. Z drugiej strony marketing z ich strony odwołujący się do teorii Vilfredo Pareto:
http://soribrewing.com/sori/pareto2017 a rzeczywistość w postaci buteleczki 0,3 l. za ponad 20 PLN wprowadza mnie w lekką konsternację...
Jest jeszcze wersja leżakowana w beczkach po porto.
Wee Haevy (czyli Scotch Ale w mocnej postaci) - 12,5% alk.
Leżakowane 12 mies. w baczkach po whisky Macallan.
Aromat - dziwna sprawa - najpierw pomyślałem, że to raczej wersja porto, ale nie - to połączenie kwaskowej cierpkości z tzw. końską derką z rozpuszczalnikiem. Podejrzewam, że to efekt zakażenia dzikimi drożdżami -bo miało być Wee Heavy
Piana - spora, dość szybko opada do kożuszka
Barwa - bardzo ciemny brąz, zmętniona
Wysycenie - średnie, podszczypuje
Smak - słodowa łagodna słodycz miesza się z cierpkością (jeżyny), trochę beczkowych, drewnianych tonów, ten rozpuszczalnik też ma swój wpływ na smak. Alkohol jak na woltaż schowany, rozgrzewa
Treściwość - wysoka
No cóż, na ratebeerze niektóre wpisy wspominają, że aromat jest "sour" lub winny, u mnie to już wychodzi ewidentny "funky scotch"
Akurat przy tak mocnych, ciężkich piwach taka wpadka daje ciekawy efekt, piwo jest żywsze, bardziej złożone, ale chyba nie o to chodziło , trudno uznać, że trzyma się deklarowanego stylu.
Inna sprawa, że słodowa podstawa nie przynosi jakiejś złożonej palety smaków (choć tu jest i tak lepiej jak w ich Laudatur XVI, które nota bene pomimo deklarowanej mniejszej zaw. alk. - 11% wydawało się mocniejsze i dużo bardziej treściwe...)
Całość, pomimo poważnego potknięcia jest pijalna, nawet ciekawa i sympatyczna w odbiorze. Z drugiej strony marketing z ich strony odwołujący się do teorii Vilfredo Pareto:
http://soribrewing.com/sori/pareto2017 a rzeczywistość w postaci buteleczki 0,3 l. za ponad 20 PLN wprowadza mnie w lekką konsternację...
Comment