Browar z Dorpatu (Tartu).
Vienna IPA
6,9% alk. Chmiele Mosaic (USA) oraz Vic Secret (AUS)
Wiedeński ejl to wyjątkowo rzadki pomysł. Ostatni raz miałem styczność w tym przypadku:
Starych wspomnień czar spowodował zakup tego piwa
Aromat - początkowo wyraźny chmiel z nutami żywicznymi i owoców tropikalnych (mango), nieco cytrusów. Potem jest też słód, ale raczej w słodszych klimatach, niż te wiedeńskie. Może dlatego, że dominuje cały czas chmielowa nuta owocowa.
Piana - wysoka, dość trwała, z długim kożuszkiem, który zostaje do końca
Barwa - jasny bursztyn, klarowane
Wysycenie - średnie, musujące
Smak - słodka baza słodowa, dojrzałe jakby lekko fermentujące owoce, dużo chmielu z wyraźną goryczką o zalegającym profilu żywiczno-ziołowym, też nieco cytrusów. Gdzieś może pod koniec pojawiła się znikoma tostowość od słodu wiedeńskiego, ale i to przy wsparciu siły mojej wyobraźni. Alkohol nieco wychodzi.
Treściwość - jak na niecałe 7% alk. (nie znam ekstr.) jest ciężkie
Wyobrażałem sobie to piwo jako wytrawne, a nie jest. Jest ciężkie, bez harmonii, z mocno umiarkowaną pijalnością. Nie kojarzy mi się w ogóle górnofermentacyjnym odpowiednikiem lagera wiedeńskiego. Piwo, które nie wstrzeliło się w określony w styl chyba już na poziomie komponowania składników. Może też być tak, że słód który kupują nie do końca taki wiedeński jest, o czym świadczy dość jasna barwa piwa (albo w zasypie jest bardzo skromny). W każdym razie wyszło kiepsko.
Vienna IPA
6,9% alk. Chmiele Mosaic (USA) oraz Vic Secret (AUS)
Wiedeński ejl to wyjątkowo rzadki pomysł. Ostatni raz miałem styczność w tym przypadku:
Starych wspomnień czar spowodował zakup tego piwa
Aromat - początkowo wyraźny chmiel z nutami żywicznymi i owoców tropikalnych (mango), nieco cytrusów. Potem jest też słód, ale raczej w słodszych klimatach, niż te wiedeńskie. Może dlatego, że dominuje cały czas chmielowa nuta owocowa.
Piana - wysoka, dość trwała, z długim kożuszkiem, który zostaje do końca
Barwa - jasny bursztyn, klarowane
Wysycenie - średnie, musujące
Smak - słodka baza słodowa, dojrzałe jakby lekko fermentujące owoce, dużo chmielu z wyraźną goryczką o zalegającym profilu żywiczno-ziołowym, też nieco cytrusów. Gdzieś może pod koniec pojawiła się znikoma tostowość od słodu wiedeńskiego, ale i to przy wsparciu siły mojej wyobraźni. Alkohol nieco wychodzi.
Treściwość - jak na niecałe 7% alk. (nie znam ekstr.) jest ciężkie
Wyobrażałem sobie to piwo jako wytrawne, a nie jest. Jest ciężkie, bez harmonii, z mocno umiarkowaną pijalnością. Nie kojarzy mi się w ogóle górnofermentacyjnym odpowiednikiem lagera wiedeńskiego. Piwo, które nie wstrzeliło się w określony w styl chyba już na poziomie komponowania składników. Może też być tak, że słód który kupują nie do końca taki wiedeński jest, o czym świadczy dość jasna barwa piwa (albo w zasypie jest bardzo skromny). W każdym razie wyszło kiepsko.
Comment