Piwo z francuskiego browaru restauracyjnego, położonego tuż przy belgijskiej granicy. Browar warzy raczej klasycznie belgijskie piwa, poza dodanymi na forum blondem i ambre, tripel, świąteczne i dodawany przeze mnie witbier. Nazwa trochę przydługawa, ale taka widnieje na butelce...na stronie www to samo piwo widnieje pod nazwą Blanche. W składzie, obok wody jest też słód jęczmienny i pszeniczny (czyżby brak niesłodowanej pszenicy?), chmiel, przyprawy, drożdże. Alk: 5%, brak info o ekstrakcie zarówno na flaszce, jak i w necie.
Butelka 0,75l, zamykana kapslem bez korka, dostępna w poznańskim Ministerstwie Browaru.
Kolor: bardzo jasny, żółtawy, mętny, ledwo przebija przez światło.
Piana: średniopęchrzykowa, średnio trwała, ale bardzo obfita, jak na wita szału nie ma
Zapach: przyjemny, orzeźwiający, cytrusowy, może delikatnie słodowy, rzeczonych przypraw chyba nie wyczuwam, ale w sumie ja prawie nigdy ich nie wyczuwam, więc to może ze mną jest coś nie tak .
Wysycenie: za wysokie, trochę zbyt gryzące, chyba największa wada, ale tragedii nie ma
Smak: piwo jest bardzo, bardzo wytrawne, wręcz wodniste, troszkę więcej ciała by się przydało, nawet jak na wita za mało. Smak przez to jest trochę zbyt delikatny, ale sam w sobie przyjemny - orzeźwiający, lekko kwaskowaty, lekko cierpki, z bardzo delikatną goryczką. Słodycz niemal niewyczuwalna, wyczuwalne natomiast cytrusowe posmaki. Myślę, że latem byłby świetny, teraz jednak lekko przeszkadza wodnistość. Chyba wyczuwam przyprawy, ale może mi się wydawać.
Opakowanie: zdjęcia nie mam, eta podobna do innych z tego browaru, tylko białe tło, całkiem niezła, choć bez rewelki, na kontrze skład i alko, brak ekstraktu, jest natomiast adres, mail i tel. browaru.
Generalnie dobre piwo, ale nic specjalnego, Blanche de Namur czy Blanche de Bruxelles smakował mi chyba bardziej. Ciekawa jest ta kwaskowatość i cierpkość, co przy tak dużej wytrawności sprawia, że piwo jest wybitnie letnie, orzeźwiające.
Butelka 0,75l, zamykana kapslem bez korka, dostępna w poznańskim Ministerstwie Browaru.
Kolor: bardzo jasny, żółtawy, mętny, ledwo przebija przez światło.
Piana: średniopęchrzykowa, średnio trwała, ale bardzo obfita, jak na wita szału nie ma
Zapach: przyjemny, orzeźwiający, cytrusowy, może delikatnie słodowy, rzeczonych przypraw chyba nie wyczuwam, ale w sumie ja prawie nigdy ich nie wyczuwam, więc to może ze mną jest coś nie tak .
Wysycenie: za wysokie, trochę zbyt gryzące, chyba największa wada, ale tragedii nie ma
Smak: piwo jest bardzo, bardzo wytrawne, wręcz wodniste, troszkę więcej ciała by się przydało, nawet jak na wita za mało. Smak przez to jest trochę zbyt delikatny, ale sam w sobie przyjemny - orzeźwiający, lekko kwaskowaty, lekko cierpki, z bardzo delikatną goryczką. Słodycz niemal niewyczuwalna, wyczuwalne natomiast cytrusowe posmaki. Myślę, że latem byłby świetny, teraz jednak lekko przeszkadza wodnistość. Chyba wyczuwam przyprawy, ale może mi się wydawać.
Opakowanie: zdjęcia nie mam, eta podobna do innych z tego browaru, tylko białe tło, całkiem niezła, choć bez rewelki, na kontrze skład i alko, brak ekstraktu, jest natomiast adres, mail i tel. browaru.
Generalnie dobre piwo, ale nic specjalnego, Blanche de Namur czy Blanche de Bruxelles smakował mi chyba bardziej. Ciekawa jest ta kwaskowatość i cierpkość, co przy tak dużej wytrawności sprawia, że piwo jest wybitnie letnie, orzeźwiające.
Comment