Smak: poprawnie słodowy, z niską goryczką, standardowo koncernowy
Goryczka: niska, pusta
Odczucie w ustach: mocno nasycone, nieco ściągające
Ogólne wrażenie: euro-lager, ale lepszy od średniej. Chyba trafiłem na świeższy egzemplarz niż poprzednicy, bo wypiłem z przyjemnością (ma jeszcze 10 miesięcy przydatności do spożycia).
Odczucia prawie identyczne jak Codera. Słodowość głównie (nie czuć słodu pszenicznego któy obecny jest w zasypie), finisz mniej przyjemny, ściągający. Ale jak na standardy koncernowe to jest całkiem do wypicia. Cena 3 zeta, w LIDLu.
"Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"
Do Lidla wybrałem się po Budweisera, ale już go nie było, więc postanowiłem wziąć coś nowego, czyli tego francuza. Po przelaniu ukazała się całkiem przyzwoita piana, która powoli opadała do półcentymetrowej warstwy. Zapach przede wszystkim słodowy, smak również. Słaba goryczka, wysycenie na w miarę przyzwoitym poziomie. Piwo prezentuje typowy, koncernowy poziom. Po kilku łykach już nie chciało mi się go pić.
Zakupione z ciekawości w Lidlu i szczerze powiedziawszy, liczyłem na coś trochę lepszego. Piwo bardzo wodniste, z dość wyraźnym dziwnym posmakiem kojarzącym mi się z landrynkami lub gumą balonową, zupełnie jak w produktach z Głubczyc. Faktycznie w Lidlu lepiej wziąć sprawdzonego Perlenbachera
a może dla takich, którzy chcą spróbować piwa z Francji i nie płacić za nie 5 PLN lub więcej? piwa z poszczególnych tygodni może i dupy nie urywają, ale dla wielu ludzi jest to jedyna okazja do poszerzenia piwnych horyzontów (uprzedzając złośliwców - nie pisałem o sobie)
Inny kraj, opowiadanie znajomym o piwie innym niż Tyskie, chęć spróbowania innych "hitów" - mało?? Możesz kpić, ale ta promocja nie jest skierowana raczej do ludzi z browar.bizu, bo chyba nie sądzisz, że to jest grupa docelowa tej promocji?
Ewentualnie dla tych którzy pamiętają jeszcze je (i kilka innych "znanych, zachodnich" marek) z półek w Pewexach jako synonimy lepszego świata i super piwa ("super" bo zachodniego, nie-polskiego) w cenach za które można było kupić kilka/naście ówczesnych polskich piw. Mineło ćwierć wieku i piwo dostępne "na rogu" za polskie pieniądze i w cenie polskiego piwa (i to też tego tańszego) okazuje się zwykłym sikaczem do ugaszenia pragnienia.
Dawny czar prysł
Piętnastego czerwca roku dwa tysiące czwartego zbóje z bandy Heńka zamkły "Królewskiego" !!!
1944 - brunatni niszczą Browar Haberbuscha. W 60. rocznicę zieloni niszczą Browar Warszawski. Zbiór etykiet z Tanzanii, zbiór polskich bloczków kelnerskich sprzed 1945 roku i et z motywem borsuka na Facebooku
Comment