Piwo bozonarodzeniowe z mikrobrowaru Scala w Strasbourgu (malo informacji w sieci, moze nastepnym razem sam odwiedze), niefiltrowane i niepasteryzowane, alk. 5.9%, but. 0.5 l zamykana na patent czyli krachle (dopiero na Forum poznalem to slowo).
Zlociste, metne, mocno gazowane ale piana niestety nietrwala.
Zapach specyficznie slodowy z czyms takim nieuchwytnym, troche chmielowy i drozdzowy.
Smak jak rozciety siekiera na 2 polowki. Najpierw mocno kwaskowo-owocowy, po dobrych kilku sekundach przechodzi w wyraznie slodowy. Ciekawa kombinacja, chociaz ten poczatkowy kwasior dla mnie deczko za mocny. Na pewno by zasmakowalo zwolennikom belgijskich lambicow.
Zlociste, metne, mocno gazowane ale piana niestety nietrwala.
Zapach specyficznie slodowy z czyms takim nieuchwytnym, troche chmielowy i drozdzowy.
Smak jak rozciety siekiera na 2 polowki. Najpierw mocno kwaskowo-owocowy, po dobrych kilku sekundach przechodzi w wyraznie slodowy. Ciekawa kombinacja, chociaz ten poczatkowy kwasior dla mnie deczko za mocny. Na pewno by zasmakowalo zwolennikom belgijskich lambicow.