Gayant, La Biere du Demon

[pjenknik]

Brasseurs de Gayant, La Biere du Demon.
Jak głosi etykieta: La biere blonde la plus forte du monde" czyli najmocniejsze jasne piwo na świecie.
Ekstrakt nie podano, zaw. alk. 12 %
Kolor ciemnozłocisty, nie za ciemny.
Piana średnio obfita, gruboziarnista, krótkotrwała. Koloru brudnobiałego / ecru.
Nagazowanie obfite.
W zapachu lekki aromat alkoholu. Oprócz tego silnie słodkawe nuty.
W smaku dla mnie przede wszystkim wyczuwalny alkohol. Oprócz tego silna słodycz i późno pojawiająca się goryczka.
Mimo wszystko dobrze zharmonizowane, jak na takiego mocarza.
Stawiam 4.
Dzięki Mirkowi ze Sklepu-Piwowar za dostarczenie.

[piwo]

Wydawało mi się, że gdzieś to piwko już było opisywane.
Piłem je kilka lat temu i do tej pory pamiętam, że miło dziwny posmak.

[kloss]

Po spożyciu kolega Iron zgłosił postulat żeby pić je w drinkach bo alkohol nieżle trzepie po zmysłach.

[Viktor]

Enfants de Gayant, La biere du DEMON

Zakupione w Lublinie w sklepie piwnym przy ul. Braci Wieniawskich.
Jakby liczyć po 1 zł za 1% alkoholu to w stosunku do jasnych mocnych wychodzi dość drogo. Mimo wyczuwalnego alkoholu piwo to wydaje się stosunkowo łagodnym. Kolor złocisty, dobrze nagazowane- orzeźwiające.
Goryczka piwna jest trochę "przesunięta" przez posmak alkoholowy. Mimo ,że nie jestem wielbicielem piw mocnych to DEMON sprawia dobre wrażenie. Odczuwalny alkohol jest na znacznie niższym poziomie niż efekt końcowy.
Podstawowa wada to cena.

[sibarh]

Procenty bez zmian zaledwie .... 12%, ekst. 21,7%:

[Snus]

Przy zakupie zachęcony eksperymentami z belgijskimi piwami Trappist i wysokim, nieodczuwalnym w smaku woltażu, sięgnąłem po to piwko. Jako że stało właśnie obok belgów, spojrzałem tylko na procent i poczułem chęć degustacji.

No i niestety alkohol jest w nim czuć. Ale jak na 12% to nie jest złe.
Po wypiciu spojrzałem na etykietę i okazało się że to nie belgijski Trappist tylko jasne francuskie.

[slyboots]

PIANA: bardzo szybko zanika i delikatnie oblepia szkło

KOLOR: jasne złoto, słomkowy, klarowne

ZAPACH: słodowy, słodki, alkohol - wyraźnie aczkolwiek przyjemnie

SMAK: głównie słodowy, słodkie, szampan, rozgrzewający alkohol, akcenty chmielowe, minimalna goryczka na finiszu, posmaki kukurydziane odczuwalne

WYSYCENIE: średnio - wysokie, poprawne

OPAKOWANIE: butelka 0,33l, jak na fotce

UWAGI:

Kupione w markecie we Francji

Warka:
20.07.2016
L04.1.13

Alc. 12% Vol.

Mimo posiadanych 12% Alkoholu wcale nie jest on tak mocno odczuwalny i nie dokucza tak jak mogło by się spodziewać a piję je w temperaturze pokojowej.
Pamiętam jak piłem kiedyś Piwo Amsterdam Maximator który ma 11,6% alkoholu i nie dało się tego wypić tak zajeżdżało alkoholem, aż się człowiekowi cofało

Czasami Piwa o połowie mniejszej zawartości alkoholu zwyczajnie okropnie smakują poprzez alkohol a tutaj tak nie ma mimo 12% a jednak można.
Przyjemnie grzeje i jest dobrze, słodko - słodowe z dodatkiem kukurydzy i szczypty chmielu

Polecam spróbować jak najbardziej bo warto aby się przekonać że 12% alkoholu w Piwie nie oznacza smaku wódki i nawet przyjemnie się spożywa

Pozdrawiam

[wpadzio]

Parametry ani opakowanie się nie zmieniły od ostatniego postu.

Złota barwa, w pełni klarowna.
Biała, dość mięsista piana. Klei się do szklanki.
Aromat słodowy oczywiście, z lekkim słodkim, miodowym tłem. Trochę alkoholu również da się odebrać nosem, aczkolwiek nie jest to jakaś przesada biorąc pod uwagę taką zawartość alkoholu w strong lagerze.
Smak oparty na słodowej słodkości. Trochę męczy, choć nie epatuje jakoś szczególnie alkoholem. Goryczka śladowa. Piwo jest jednak jednostronne i co tu dużo mówić nudne.
Nagazowanie niskie.
Butelka jak na zdjęciu powyżej.

Jednak po ogrzaniu alkohol dochodzi do głosu. Piwo dla początkujących piwnych rekordzistów. Można się pochwalić koledze, że dwunastka to przecież nie tylko symboliczna miara ekstraktu czeskich jasnych pełnych. To ma wszak 12 voltów. Na czysto i bez krępacji